- Przejście sześciu wrocławskich radnych do Nowoczesnej i stworzenie nowej koalicji okupione były wielogodzinnymi rozmowami, które zakończyły się dzisiaj w nocy. Ja ze spotkania Zarządu Dolnego Śląska do Jeleniej Góry wróciłem dopiero o 2.00. Wygrała koncepcja, by Wrocław utrzymał dotychczasową drogę nowoczesnego rozwoju, by koalicja z Rafałem Dutkiewiczem pozwoliła na stabilne zarządzanie miastem - powiedział Grzegorz Stankiewicz.
- Każde inne rozwiązanie, wynikające z konfliktów wewnątrz PO spowodowałoby upadek koalicji i walkę wewnątrz Rady Miejskiej Wrocławia - dodał jeleniogórski działacz Nowoczesnej.
Czy osoby takie jak Hubert Papaj czy Piotr Miedziński byłyby mile widziane w "N"? - zapytaliśmy.
- Nie chciałbym mówić o konkretnych nazwiskach. Dla naszego miasta i szerzej regionu żadnych zmian nie przewidujemy. Mam obietnicę Sekretarza Generalnego Nowoczesnej Adama Szłapki, że żadnych przyjęć do partii, bez zgody lokalnych środowisk nie będzie. Na razie w naszym mieście udaje się pozyskiwać do Nowoczesnej nowych ludzi, którzy nie mieli wcześniej doświadczeń politycznych. Niestety wielu ludzi jest generalnie zniechęconych do polityki i chętnych do pracy nie ma tak wielu jak kiedyś. Dlatego może się zdarzyć, że będziemy prowadzić rozmowy z wartościowymi osobami z różnych środowisk. Nie jest to jednak żadna zasada czy kierunek działań. Dalej, niezmiennie zachęcam do kontaktu osoby, które nie działały nigdy w polityce, a zainteresowane są działaniami na rzecz Nowoczesnej w Jeleniej Górze i regionie - odpowiedział Grzegorz Stankiewicz.