Budowa pasa startowego w Jeleniej Górze to duża szansa dla naszego regionu. Inwestycja pozwoli m.in. na prężniejszy rozwój turystyki. Jeleniogórskie lotnisko zostało wpisane do programu rozwoju Dolnego Śląska jako ważne zadanie i uzupełnienie lotniska we Wrocławiu. Póki co, nasz port lotniczy nie może przyjmować „obcych” samolotów. Wpływa na to niewystarczająca infrastruktura oraz brak możliwości tankowania. Z obecnej stacji paliw mogą korzystać jedynie samoloty Aeroklubu, które wykorzystuje się do celów statutowych.
W planach, które „już” powstały (dzięki dotacji Urzędu Marszałkowskiego)zawiera się m.in. budowa kontenerowej stacji paliw, z której będą mogły korzystać wszystkie samoloty. Ponadto przewidziana jest budowa utwardzonej drogi kołowania, miejsce postoju oraz 900-metrowy pas startowy. Sam pas był także kwestią sporną. Postanowiono zrezygnować z budowy, kosztującego ok. 12 mln złotych pasa asfaltowego, na rzecz wykonania utwardzenia powierzchniowego z kratki z tworzywa sztucznego za ok. 2 – 2,5 mln zł.
Dokładne plany i wielkie nadzieje są gotowe do startu, ale jakoś nie mogą wystartować. Nasi Czytelnicy pytają: dlaczego? Czy to oznacza, że inwestycja nie jest pewna?
W tej sprawie uspokaja nas prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła. – Część kosztów będzie pokryta z dodatkowych funduszy europejskich, bo nie jesteśmy w stanie sfinansować tego w stu procentach z budżetu miasta. Na razie czekamy na ogłoszenie naborów do projektów unijnych. Możliwość pozyskania środków finansowych w nowym okresie programowania dopiero się zacznie. Pieniądze unijne, które chcemy pozyskać są ogłaszane w 25 projektach, m.in. przez Urząd Marszałkowski. Dopiero od ogłoszenia projektu my możemy zgłaszać swoje wnioski. Czekamy więc na ten moment. W chwili obecnej jesteśmy na wstępnym okresie nowego programowania, a sam nabór to często okres dłuższy niż czas samej budowy. My dokumentacyjnie jesteśmy gotowi, jednak prace ruszą najwcześniej w 2016 roku – mówi Marcin Zawiła.