Na chodniku przy ulicy Błękitnej od jakiegoś czasu stoi zaparkowany samochód dostawczy, z którego wylewają się płyny eksploatacyjne – mówi pan Jacek z Jeleniej Góry. – Nikt się nim nie interesuje, a to przecież tykająca bomba ekologiczna. Czy w tej sytuacji nie powinny zareagować odpowiednie służby?
Sprawą zainteresowaliśmy zastępcę komendanta jeleniogórskiej Straży Miejskiej Jacka Winiarskiego.
Jak ustaliliśmy, właściciel tego pojazdu przebywa obecnie za granicą - mówi J. Winiarski. - Jednak udało nam się nawiązać kontakt z jego żoną, która zobowiązała się pokryć koszty utylizacji plamy substancji ropopochodnej oraz naprawy uszkodzonego auta. W tej sytuacji odstąpiliśmy od ukarania jej mandatem i skończyło się na pouczeniu. Pragnę dodać jednak, że gdyby właściciel auta uchylał się od usunięcia szkód, to pojazd by był zholowany na jego koszt i dodatkowo mógłby być na niego nałożony mandat karny - dodaje.