Scolina trafiła do fiolek z corhydronem na terenie Jelfy. Wśród podejrzanych są pracownicy.
Kolejny krok w postępowaniu prokuratorskim prowadzonym w sprawie zamiany zawartości opakowań z corhydronem na śmiertelnie niebezpieczną dla pacjentów scolinę. Śledczy ustalili, że do fatalnej zamiany doszło na terenie producenta leku Jelfy, podczas kwarantanny.
Wśród podejrzanych o dokonanie zamiany są pracownicy przedsiębiorstwa. Jeszcze nie wiadomo, czy działali celowo, czy też przypadkowo.
Afera wybuchła 10 miesięcy temu, kiedy to podana scolina, zamiast corhydronu, spowodowała zgon jednego z pacjentów w Polsce. Śledczy wciąż badają fiolki z feralnym corhydronem 250. W kolejce czeka jeszcze 40 tysięcy opokowań – donosi w piątkowym wydaniu Słowo Polskie Gazeta Wrocławska.