-Gdy już na plac budowy miały wjechać maszyny i miała ruszyć budowa w miejscu przez tyle lat opuszczonym, szykuje się kolejna zwłoka w rozpoczęciu budowy– mówi zastępca prezydenta Jeleniej Góry, Jerzy Łużniak – Znam zarzuty podniesione przez pana Prystroma w tej skardze i uważam, że są bezpodstawne, szczególnie, że decyzja jest już prawomocna. Nie rozumiem co kieruje byłym radnym i człowiekiem, który chciał być prezydentem miasta. To jest działanie na szkodę miasta zgodnie z zasadą im gorzej dla miasta tym lepiej dla mnie. A efekt odwołania będzie taki, że budowa zacznie się kilka tygodni później, gdy za pasem będzie zima.
Zdaniem Roberta Prystroma, pismo z odwołaniem się od wydanej decyzji o pozwoleniu na budowę jest działaniem dla dobra miasta, które może zapobiec wypłacie odszkodowania inwestorowi, który i tak nie zacznie budowy Focus Parku.
- Pozwolenie zostało wydane z rażącym naruszeniem prawa – twierdzi Robert Prystrom – Szkoda, że Jerzy Łużniak, który tyle lat był radnym i szefem komisji komunalnej i mieszkaniowej, nie wie kiedy pozwolenie na budowę jest albo nie jest prawomocnie wydane. Odwołałem się do wojewody z kilku powodów. Pierwsze: pozwolenie na budowę obejmuje więcej działek budowlanych niż warunki zabudowy, poprzedzające wydanie pozwolenia. Drugie: Inwestor złożył oświadczenie, że dysponuje tytułem prawnym do terenu i złożył takie oświadczenie, czym złamał prawo. Wiem, że umowa dzierżawy jest na trzy lata i jej przedmiotem jest przygotowanie dokumentacji i urządzenie terenu pod przyszłą inwestycję, a nie obejmuje samej budowy. Jestem zdziwiony, że prezydent Obrębalski nie pamięta co jest napisane w umowie, którą sam podpisywał. Kolejna wada to brak ważnego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru Śródmieście. Tymczasem według prawa pozwolenie na budowę wielkopowierzchniowych obiektów handlowych pozwolenie można wydać tylko na podstawie ważnego planu. A takiego nie ma, nie wiadomo dlaczego, bo jest przygotowany, ale nie jest poddawany pod głosowanie radnych.
Jerzy Łużniak zapewnił nas, że zarzuty zawarte w odwołaniu Roberta Prystroma są nieprawdziwe lub wynikają ze złej interpretacji przepisów.
- Urzędnik przyjmujący oświadczenie inwestora o dysponowaniu gruntem nie ma prawa jej weryfikować, to przecież jest oświadczenie. Pan Prystrom zapomniał chyba, że już się skończył PRL – mówi zastępca prezydenta – Jeśli uważa, że jest inaczej, niech zgłosi do prokuratury doniesienie o popełnienie przestępstwa.