Tomasz Mielech, „sprawca” całego zamieszania i artysta fotografik, z pomocą Książnicy Karkonoskiej, zaprosił na warsztaty młodzież z Jeleniej Góry. Z propozycji skorzystali przede wszystkim ciepliczanie, na co dzień uczniowie Zespołu Szkół Rzemiosł Artystycznych.
W pomieszczeniu, gdzie powstają cyjanotypie, „czuć” atmosferę pracowni alchemika. Waga do ważenia substancji chemicznych, kuwety z roztworami, a w nich kartki papieru, z których wyłaniają się – dzięki „cudownemu” działaniu chemii – obrazy.
Cyjanotypia. To brzmi skomplikowanie. Czy rzeczywiście tak jest? – pytamy Tomasza Mielecha. – Nie. To jedna z najprostszych i zarazem najstarszych technik fotograficznych – odpowiada. – Jej twórcą jest John Herschel, a opracował tę metodę w 1842 roku. Polega na uzyskaniu obrazu na materiale światłoczułym bez konieczności posiadania ciemni, jedynie poprzez naświetlanie – mówi pan Tomasz. – W dawnych czasach technikę tę wykorzystywano jako najprostsze ksero: do kopiowania druku i zapisu nutowego.
Uczestnicy warsztatów dostali negatywy do odbitek stykowych. Próbowali także robić stykówki bezpośrednio przykładając do papieru pokrytego światłoczułym żelazicyjankiem potasu zmieszanym z cytrynianem żelazowo-amonowym. Niektóre prace także poddawano kąpieli tonującej w silnym roztworze herbaty. – Wzięliśmy najgorszy gatunek. Do picia niezbyt się nadaje, za to zawiera tianinę, która barwi odbitki na ciepły, herbaciany ton – usłyszeliśmy.
Uczestnikom warsztatów przydał się także komputer. Dzięki niemu przygotowywali negatywy (drukując prace na kalce technicznej), które następnie były wykorzystywane w wykonaniu cyjanotypii.
– Chodzę do klasy o profilu zarządzanie informacją. Mam zajęcia z fotografii z panem Liksztetem i bardzo chętnie uczestniczę w tych warsztatach – powiedziała nam Małgorzata Olczyk z Zespołu Szkół Rzemiosł Artystycznych. – Aby się bawić w cyjanotypię, potrzebne są odpowiednie warunki. Tutaj takie mamy – dodała.
Nie jest wykluczone, że Książnica Karkonoska pokaże plon pracy uczestników warsztatów dokładając swoją cegiełkę do popularyzacji archaicznych, ale jakże twórczych technik fotograficznych.