Kto sądzi, że bazarowy rynek ma się coraz gorzej, jest w błędzie. Przy ul. Lubańskiej giełda kwitnie i rozrasta się „pochłaniając” kolejne grunty, jeśli nie pod stragany i stoiska, to z przeznaczeniem na parkingi. I nawet niezbyt korzystna pogoda nie zraża chętnych na odwiedziny tego miejsca.
- Zapłacę tu mniej niż w najtańszych sklepach – mówi nam Jerzy Barański, który na giełdę przyjeżdża regularnie po zakupy… żywności. Do tego są rozmaitości: od staroci przez produkty przemysłowe aż po „żywy” towar: szczenięta w koszykach.
Kto jednak chce na giełdę przyjechać samochodem, musi się liczyć ze sporymi utrudnieniami związanymi z parkowaniem i samym przejazdem przez ulicę Lubańską. Do godzin popołudniowych kierowcy grzęzną w korkach, które nierzadko sięgają skrzyżowania z trasą czeską w okolicach Wojcieszyc.
Na korki i kłopoty z przejściem przez ulicę oraz zwiększony ruch samochodów narzekają także pobliscy mieszkańcy. W niedzielę mogą zapomnieć o ciszy i spokoju.
Szans na rozładowanie sytuacji nie ma. Wielu wini za to nieprawidłowości związane z wadliwym wykonaniem remontu głównego traktu. Na korektę jest już jednak za późno.