W poprzednim roku ratownicy Grupy Karkonoskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wyjeżdżali na ratunek 607 razy. Przeprowadzono 434 akcji, 107 wypraw i 66 interwencji. Osiem razy w działaniach konieczne było użycie śmigłowca.
Ratownicy interweniowali przy typowych wypadkach turystycznych, ale i rowerowych, paralotniarskich oraz narciarskich. W sezonie zimowym były też trzy akcje lawinowe. Niestety kilka razy zdarzenia w górach zakończyły się śmiercią poszkodowanych. Co warte podkreślenia - dzięki doskonałej koordynacji służb ratowniczych dwukrotnie udało się wyprowadzić turystów z nagłego zatrzymania krążenia.
Miniony rok był trudny i rekordowy pod względem liczby interwencji – mówi naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR Sławomir Czubak. - Wpływ na to miał obserwowany wzrost ruchu turystycznego. Dodatkowo nasze działania utrudniała trwająca pandemia. Nasi ratownicy trafiali na izolację co dezorganizowało często pracę. Co cieszy dzięki współpracy z fundacją PGNiG wyposażenie grupy wzbogaciło się o kardiomonitor. Ze środków z Jeleniogórskiego Budżetu Obywatelskiego otrzymaliśmy też nowy samochód. Nasz sprzęt uzupełniły też dwa nowe quady. Zawsze też możemy liczyć na wsparcie lokalnych samorządów oraz Karkonoskiego Parku Narodowego.
Grupa Karkonoska GOPR liczy aktualnie 22 ratowników zawodowych i 139 ratowników ochotników. W minionym roku przyrzeczenie złożyły dwie nowe ratowniczki oraz dziewięciu ratowników. Staż kandydacki rozpoczęło 19 osób.