- Biennale po raz piętnasty. Pytań przybywa. Czerń i biel. Szarość i sepia. Kolor. Błona fotograficzna i cyfrowa matryca. Wielkoformatowa kamera, lustrzanka i aparat w telefonie. Przybywa narzędzi i możliwości. Przybywa obrazów, ale czy fotografii? – przewrotnie pyta w katalogu do wystawy pokonkursowej Jacek Jaśko.
Po obejrzeniu owocu tej edycji ogólnopolskiego konkursu Biennale Fotografii Górskiej - który wskazuje, że Jelenia Góra to ważne miejsce na fotograficznej mapie Polski – jest pewne, że przybyło pięknych fotografii. Pokazujących góry w sposób daleki od szablonowości, a jednocześnie bliski wyobrażeniom o obrazie idealnym szczytów.
Dziś aż w czterech miejscach rozgrywają się wydarzenia związane z konkursem. W południe w salach Muzeum Karkonoskiego nagrodzono laureatów imprezy. Wernisaż był przy okazji pierwszą okazją do pokazania się nowej dyrektor placówki Gabrieli Zawiły. Muzeum tylko użyczyło pomieszczenia Jeleniogórskiemu Centrum Kultury, które organizuje Biennale. Wszystkich powitał Jarosław Gromadzki, szef JCK. Wojciech Zawadzki, organizator i juror gratulował laureatom.
Grand prix przypadło Bogusławowi Pawłowskiemu za zestaw zdjęć „Odcienie bieli”. Pierwsze miejsce przyznano - Sławojowi Dubielowi za „Światłocienie”. Drugie – Januszowi Jaremenowi, a trzecie - Bogdanowi Jankowskiemu. – To szczególna nagroda, bo jest to równocześnie laureat pierwszej edycji konkursu – mówił W. Zawadzki. Specjalną nagrodę za prace o tematyce tatrzańskiej dostał Tomasz Grzyb. Tatrzański Park Narodowy umożliwi mu przez rok poruszanie się poza wyznaczonymi szlakami.
Zdjęcia laureatów Biennale 1980-2006 można oglądać w Galerii „Korytarz” JCK, a fotografie Tatr z lat 1839 – 1939 w galariach: Pod Brązowym Jeleniem oraz N… (DODN przy ul. 1 Maja 43)
Z okazji piętnastolecia imprezy wydano okolicznościowy album upamiętniający poprzednie edycje. Niestety, nie obeszło się bez wpadek. Wydawcy „zapomnieli” umieścić tam znanych i cenionych twórców, którzy także odnosili sukcesy w tym konkursie: między innymi Wacława Narkiewicza i Jana Kotlarskiego.