Zaledwie nieco ponad sto osób i to osób średnio zadowolonych „bawiło się” wczoraj podczas inauguracji GRaMY w Orient Expressie. No, chyba że ktoś uczestniczył w imprezie głównie ze względu na występ Leniwca, który, po pierwsze – po raz kolejny udowodnił, że pomimo swej nazwy potrafi dać dynamiczny show sceniczny utrzymany w klimacie świetnego ska czy punk rocku, po drugie, zrekompensował choć trochę uczestnikom koncertu wielkie rozczarowanie powodowane nieobecnością gwiazdy wieczoru, jaką miał być kultowy zespół DAAB.
– Zawiodłem się bardzo gdy dowiedziałem się „z kartki”, że DAAB, z myślą o którym w ogóle kupiłem bilet na tę imprezę, nie wystąpi. Zostałem, bo lubię Leniwca i 4/Szmery i te zagrały znakomicie. Nie dziwię się jednak, że mimo wysiłków jednej i drugiej kapeli publiczność nie zaliczy inauguracji GRaMY do udanych koncertów. Rozczarowanie, zostanie. Super miejsce, z fajną atmosferą, ale coś tutaj ewidentnie było nie tak. Moim zdaniem, organizacja – mówił nam wczoraj Mateusz Krynicki, jeden z uczestników.
Istotnie bowiem, przybyłych na koncert na wejściu przywitała informacja o tym, że formacji DAAB, nie będzie, co spotkało się z konsternacją zdecydowanej większości. Z kolei jeśli chodzi o Leniwca i 4/Szmery, te pokazały klasę, i chwała im za to. – Jeleniogórzanie nie zareagowali na DAAB, o czym świadczyło zainteresowanie koncertem i ilość sprzedanych biletów, dlatego DAAB-u nie było – tłumaczył nam Artur Lisiński z agencji AGaRT, jeden z inicjatorów GRaMY i organizator wczorajszego koncertu. Do przemyślenia.