Z dniem 1 stycznia 2017 roku 12 sołectw (lub ich części) z 4 podopolskich gmin znalazło się w granicach Opola. Tym samym powierzchnia miasta zwiększyła się o 52 km kw., a liczba mieszkańców wzrosła o 9.2 tys. - do łącznej liczby 128 tys. Z gminy Dobrzeń Wielki przyłączono Czarnowąsy, Borki, Świerkle, Krzanowice, część Dobrzenia Małego oraz część Brzezia; z Komprachcic – Żerkowice oraz Chmielowice, z gminy Prószków – Winów. Z Dąbrowy – Sławice, Wrzoski oraz część Karczowa. Wcześniej Miasto Zielona Góra wchłonęło gminę, dzięki czemu pod względem obszaru stolica lubuskiego stała się szóstym miastem w Polsce.
W przypadku Jeżowa Sudeckiego chodzi o sołectwa: Chrośnica, Czernica, Dziwiszów, Janówek, Płoszczyna, Siedlęcin i Wrzeszczyn oraz sam Jeżów Sudecki. - To logiczna kolej rzeczy, aglomeracje muszą się rozwijać, a już przy granicy z Zabobrzem, gdyby nie znak – nie wiadomo by było, że to już inna gmina. Jej włączenie przyniesie głównie korzyści dla obu stron – zapewniają inicjatorzy, wymieniając m.in. rozszerzenie obszaru funkcjonowania komunikacji miejskiej MZK, dzięki czemu mieszkańcy Chrośnicy czy Płoszczyny mieliby lepszą komunikację. Wymienia się także zwiększenie obszarów pod inwestycje. Dzięki tej zmianie, liczba mieszkańców Jeleniej Góry wzrosłaby o ponad 7 tysięcy osób.
Decyzję w tej sprawie może podjąć wyłącznie rząd, ale podobnie jak w przypadku Zielonej Góry i Opola, należy się liczyć ze społecznymi protestami. Do takiej sytuacji doszło m.in. w okolicach Warszawy, gdzie poszczególne gminy w sprzeciwie organizowały referenda, kwestionowane później przez Wojewodę. Ostatecznie stolica nie powiększyła się, ale jak widać na powyższych przykładach, nie zawsze władza liczy się z opinią mieszkańców.
[Aktualizacja - 2.04.2018]
Oczywiście, powyższy artykuł był żartem, choć trzeba przyznać, że nie brakuje w naszym kraju przykładów takich rozwiązań. Oficjalnie nikt takich planów dotyczących Jeleniej Góry i Jeżowa Sudeckiego nie zgłasza.