Niektórzy snują apokaliptyczne wizje jeleniogórskiej Sodomy i Gomory. Pewni obecni dwudziestolatkowie, starsi o lat naście lub dziesiąt rozpijać będą nastolatki piwem w pubach, bo im to przyzwyczajenie ze współczesności weszło w krew. Podtatusiałe wyrostki z Anno Domini 2007 zabazgrolą mury ratusza sprejem w takie, na przykład, swastyki. Wszystko bez kłopotu, bo władzę przejmą obecni kibole, którzy w sobotę uciekali z powiniętymi kocimi ogonami na widok policyjnych pałek.
Obowiązek szkolny zostanie zniesiony, a w mundurki Giertycha zostaną odziani nieliczni normalni ludzie, którzy za uczciwość będą pokutować w lochach gmachu „Żeroma” przekształconym w jeleniogórskie Alcatraz. Klawiszami będą obecne dzieci przedszkolne zdeprawowane w ramach oświatowej dezorganizacji. Na wszystko będzie spoglądał ze skweru przy cerkwi prawosławnej niedowidzący i zniedołężniały już Wilku, ogłoszony prezydentem miasta, który tam właśnie przeniesie swój gabinet.
Uff. Wizja, przyznacie – dość koszmarna, nawet przy moim pesymizmie. Czy realna? Różnie być przecież może, bo przecież nikt się nie spodziewał, że sfrustrowany malarz pejzaży Adolf Hitler przeistoczy się w cynicznego potwora ludobójcę, a poczciwy syn Dżugaszwilich zostanie despotą Stalinem siejącym terror po całej Europie Wschodniej, części Azji i na wyspie na Karaibach przy okazji. W Afryce częściowo zresztą też.
Dlatego różne scenariusze rozwoju naszej wielkiej i małej ojczyzny należy zakładać i przy żadnym głową nie kiwać mówiąc – E tam, bzdury ten TEJO wypisuje, jak zwykle zresztą, mądrala jeden.
Nasza młodzież bywa też świetna, wręcz doskonała. Choćby ludzie, którzy z takim poświęceniem organizują koncert, aby pomóc swojej chorej koleżance. Przykłady można mnożyć, choć wielu dobrych młodych ludzi pozostaje w cieniu anonimowości. A że złe wzorce bardziej są nośne, zawsze dobro przygłuszą. Niestety.
Może się też zdarzyć, że Wilka oświeci i zrobi doktorat na jeleniogórskim wydziale Akademii Ekonomicznej (wcześniej postara się o eksternistyczną maturę i prace magisterską z socjologicznych obserwacji ludu jeleniogórskiego z perspektywy skweru przy Klonowica przez pryzmat pustego dna butelki po tanim winie).
Oświecony Wilku może będzie lepszym prezydentem od obecnego? Może kibole się nawrócą i jak pobożne owieczki zaczną pracę od podstaw nad własnymi charakterkami? A dwudziestolatki dojdą do wniosku, że sączenie piwa z siksami niekoniecznie przystoi dorosłym facetom i znajdą innych towarzyszy, lub towarzyszki biesiad? I przyszła władza jeleniogórska nam wszystkim, podstarzałym już obywatelom grodu nad Bobrem, krainę mlekiem tą rzeką płynącą.
Warto czasami sobie historycznie pomarzyć konfrontując dawne oczekiwania z ich rzeczywistym spełnieniem. Wypada chyba też posnuć wizje, co by było, gdyby.
Historia jest nauczycielką życia – głosi łacińskie porzekadło. Złośliwiec dopowiedział: – która jeszcze nigdy nikogo niczego nie nauczyła.
Może czas to zmienić?