Wśród takich aktorów, jak Borys Szyc czy Tomasz Kot znaleźli się mieszkańcy Jeleniej Góry i okolic, gdyż w naszym teatrze nakręcono jedną ze scen do filmu. Wcześniej, w Jeleniogórskim Centrum Kultury odbywał się casting na statystów w nowym dziele laureata nagrody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej.
Jeleniogórzanie przyznają, że na planie było ciężko, ale było warto. - Po raz pierwszy zdecydowałam się na taką przygodę jaką jest odgrywanie roli statysty. Jestem osobą, która nie lubi monotonii i uznałam, że jest to świetna okazja do poznania nowych ludzi i zobaczenie planu od podszewki – powiedziała Zuzanna Mierzwińska z ZSO Nr 1 w Jeleniej Górze. - Myślę, że każdy z nas (statyści – red.) nie może się doczekać premiery. Film zapowiada się obiecująco, a biorąc pod uwagę profesjonalizm reżysera, aktorów i całej ekipy, to oczekiwania przejdą same siebie – dodała uczennica jeleniogórskiego Żeroma.
Dla Sandry Simko z Zespołu Szkół Technicznych „Mechanik” również to był debiut. - Tak, to mój pierwszy raz jako statystka na planie filmowym i było naprawdę bardzo sympatycznie. Jako grono statystów zostaliśmy otoczeni niesamowitą opieką i mogliśmy poczuć się jak prawdziwe gwiazdy kina! Od kostiumów po fryzury i make-up. Świetnie nam się współpracowało z ekipą filmową. To naprawdę wspaniali ludzie, którzy wykonują swoją prace z pasją – stwierdziła uczennica Mechanika.
- Muszę przyznać, że praca aktora czy statysty jest naprawdę męcząca. Niby nic, ale ciągłe duble czy poprawki robią swoje, przez cały dzień filmowy nakręciliśmy tak właściwie 2-4 minuty całego filmu. Jako statyści mogliśmy zobaczyć to wszystko od podszewki i to naprawdę ciężka robota do wykonania. Do udziału w castingu zachęcił mnie chłopak. Stwierdził, że nadam się idealnie i miał rację, bo po dwóch tygodniach od castingu zadzwoniła pani i powiedziała, że się dostałam. To był ogromny szok i niedowierzanie, ale też wielka radość – przyznała Sandra. - Oczywiście z niecierpliwością czekam na premierę filmu i moment kiedy zobaczę siebie na ekranie telewizora. Rola statysty była fantastycznym doświadczeniem, bardzo się cieszę, że wzięłam w tym udział – dodała.
Szczegóły dotyczące realizacji poszczególnych scen producenci pozostawiają jeszcze w tajemnicy, osoby postronne nie były wpuszczane do Teatru Norwida.