Obecnie obowiązujące studium na terenie Karpacza pochodzi z 1999 roku - nie brakuje głosów, że należy je zaktualizować, jednak oponenci burmistrza podkreślają, że nie ma takiej potrzeby, gdyż może to spowodować otwarcie „puszki Pandory”.
Powinniśmy przystąpić do zmiany studium, żeby zablokować rozbudowę Karpacza o kolejne apartamentowce. Mam wrażenie, że przeciwnicy kompletnie tego nie rozumieją – powiedział Radosław Jęcek, burmistrz miasta pod Śnieżką.
Zwróćcie państwo uwagę, że to niedoskonałe studium pozwoliło do tej pory zablokować potężną inwestycję planowaną między ulicą Skłodowskiej-Curie a Staszica. Zmiany miejscowego planu zagospodarowania nie ma tam tylko dlatego, że to „archaiczne” studium tego nie dopuszcza – mówił radny Czerniak. W trakcie dyskusji padały opinie, że nowe studium może pociągnąć za sobą lawinę pozwów w związku z obniżeniem wartości działek, jednak zwolennicy zmian byli przeciwnego zdania. Wszystkim chodziło o jedno – zablokowanie rozbudowy miasta o kolejne apartamentowce, jednak obie strony chcą do tego dojść różnymi ścieżkami.
Brakowało jednak konkretnych propozycji, gdzie należałoby zmienić przeznaczenie terenu, więc radni większością głosów postanowili wrócić z projektem do komisji stałych, gdzie mają pojawić się szczegółowe propozycje – wtedy zapewne temat wróci pod obrady.