Przyjechała grupa ok. 20 wystawców z przeróżnymi pracami, od koronkowych koszyczków wielkanocnych i palemek i wieńców, przez pierniki wielkanocne, nakrycia stołu, charakterystyczną ceramikę, obrazy, artystycznie malowane ramy do obrazów i skrzynie (wzorowane na dawnych, efektownie zdobionych „skrzyniach śląskich”), po inne przedmioty użytkowe, w rodzaju poduszek wypełnianych łuską orkiszową i płaskurki. Można było tez zasięgnąć opinii projektantki odzieży, i in. Nie zabrakło, co oczywiste pisanek, od tradycyjnych, poprzez wykonywane metodą decoupage, aż po malowane jajka ceramiczne czy oplatane ręcznie wykonywaną koronką.
Osobnym działem była biżuteria wykonywana jednak bez używania drogocennych minerałów, ale także z naturalnych materiałów, w rodzaju… filcu i bibułki! Twórczynie tych ostatnich prac przyjechały aż spod Zgorzelca, ale ich stoisko cieszyło się sporym zainteresowaniem, także wśród gości z zagranicy. Zadziwiające jest m.in. to, iż na kolczyki „bibułkowe” zdecydowała się… Japonka, reprezentująca przecież kraj, w którym sztuka wykonywania ozdób z papieru ma charakter narodowy. A jednak urzekła ją polska bibułka.