Organizatorzy podkreślali, że akcja w Jeleniej Górze nie miała na celu zebrania jak największej liczby uczestników, tylko aby dołożyć kolejny punkt na mapie śpiewających tego dnia „Odę do radości”. - Nie liczyliśmy na dużą frekwencję, ale jesteśmy - mówił Krzysztof Moździerski, lider lokalnego Komitetu Obrony Demokracji, który obawia się rozpadu Unii Europejskiej. - Tyle lat te państwa walczyły o jedność i jakby teraz miało się to rozpaść, to byłaby tragedia. Nie ma co ukrywać, chodzi też o dotacje unijne – tłumaczy K. Moździerski.
Czy to nie jest tak, że dopóki Polska jest płatnikiem netto, to w kraju większość jest zwolennikami Unii Europejskiej, a gdy będziemy mieli dopłacać na rzecz innych krajów, to chętnych do wyjścia ze struktur europejskich będzie znacznie więcej? - Może tak być, bo ludzie bardzo konsumpcyjnie podchodzą do życia – jeżeli mają coś wziąć, to są pierwsi do brania. Liczę, że po zmianie rządu Polacy przejrzą na oczy i dorosną do tego, że trzeba też pomagać biedniejszym państwom – uważa przedstawiciel jeleniogórskiego KOD-u.
W trakcie manifestacji przywiązania do Unii Europejskiej doszło do małego incydentu, ale szybko interweniowała policja i skończyło się na „przepychankach” słownych.
Unijny hymn to od 1972 roku fragment IX Symfonii Ludwiga van Beethovena skomponowanej w 1823 roku do tekstu poematu Fryderyka Schillera „Oda do radości” z 1785 r.
W sobotę KOD-owcy w wielu miejscowościach w Polsce i za granicą śpiewając utwór uczcili 60. rocznicę podpisania dwóch umów międzynarodowych (25 marca 1967 r.) - pierwsza z umów (w latach 1958-1992) nosiła nazwę Traktat ustanawiający Europejską Wspólnotę Gospodarczą. Traktat z Maastricht (Traktat o Unii Europejskiej) przekształcił EWG we Wspólnotę Europejską, w związku z czym dokument ten otrzymał nazwę Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską. Z kolei drugą umową był podpisany Traktat ustanawiający Europejską Wspólnotę Energii Atomowej (Euratom). Oba te traktaty weszły w życie 1 stycznia 1958 r.