Pan Władysław ma prawo jazdy, ale woli jeździć bryczką. – Gdy jest pogoda nie ma nic lepszego, jak wiatr we włosach i rozkoszowanie się widokami oraz grzejącym słońcem - zapewnia– podkreśla.
Klacz pana Władysława nazywa się Lanerka. – Ale wnuk zaczął mówić do niej Lalka i tak zostało. Gdy przyjeżdża do mnie córka z wnukami, mówi: tato, ty weź samochód, a ja sobie konno pojeżdżę. Taka to frajda dla wszystkich – opowiada.
Mieszkaniec Wojcieszyc mówi, że kierowcy bardzo zwracają uwagę na jego już wiekową bryczkę i piękne zwierzę. – Nieraz zatrzymują się i proszą o zdjęcie - dodaje.
- Z Wojcieszyc do Cieplic jadę 25 minut, czyli ok. 28 kilometrów na godzinę. Gdy wybieram się do Lwówka Śląskiego muszę zaprzęgnąć dwa konie, bo jeden nie dałby rady na takiej długiej trasie. Ale do Cieplic jak najbardziej – mówi pan Władysław.
Pasja do zwierząt gospodarskich narodziła się z wiekiem. - Pracowałem 29 lat w zakładzie. Na starość dorabiam na gospodarce. Mam też dwie krowy i sprzedaję mleko – informuje.