Na skrzyżowaniu ulicy Wolności i Wojska Polskiego w Jeleniej Górze, drewniana rzeźba konika szachowego jeszcze niedawno cieszyła oczy kierowców. Dziś już nie cieszy - zaczyna się rozpadać, a wkrótce skoczek może stracić głowę.
Na drewnianej figurce widać już pęknięcia a cała konstrukcja powoli się rozpada.
Drewniana rzeźba, która kiedyś dumnie zdobiła otoczenie, teraz niszczeje na dworze pod wpływem bezlitosnego deszczu i wiatru. Jej delikatne detale stopniowo tracą swoją pierwotną finezję, a powierzchnia drewna staje się coraz bardziej szorstka pod wpływem nieustającego zimnego pocałunku deszczowych kropel.
Dodatkowo, rzeźbę jeszcze niedawno przysypywał śnieg. Mróz i lód tylko spotęgowały destrukcyjny wpływ warunków atmosferycznych. Drewno, które kiedyś emanowało ciepłem i urodą, teraz sprawia wrażenie, jakby zastygło w czasie.
Dawno zastygło, a teraz tylko patrzeć, jak konikowi odpadnie głowa.
Drewniana forma, choć kiedyś wydawała się "na lata", poddawana jest nieubłaganie działającym siłom natury, które sprawiają, że staje się ona powoli nieczytelna i przytłaczająco uległa upływowi czasu.