Kostka typuje zwycięzcę danego dnia - czyli dziś wygrywa Polska Liberalna Strajk Przedsiębiorców. Kto wygra wybory przekonamy się już za tydzień - 15.10, tymczasem dziś przypominamy dlaczego tak wielu chętnych kandydatów mamy do Sejmu i Senatu. Otóż pieniądze dla parlamentarzystów są bardzo duże.
Wzrost o 60 %
W tej kadencji wynagrodzenia posłów wzrosły aż o 60 %. I to tylko przez 4 lata. Chyba każdy pracownik by tak chciał. Niestety, większość musi się zadowolić podwyżką o parę procent, albo jej brakiem.
Rekordzistami jeśli chodzi o podwyżki wynagrodzenia czyli tzw. uposażenia i diety są senatorowie. Nasz region reprezentuje samotnie Krzysztof Mróz. W pierwszym roku kadencji otrzymał 125 tys. zł wynagrodzenia, natomiast już w ubiegłym roku aż 214 tys. zł. To wzrost o ponad 70 %. Nieźle, biorąc pod uwagę, że nie jest to zasługa samego senatora. Wszystkim podniesiono bowiem hurtem.
...Czy się stoi, czy się leży...
Nie inaczej ma się sprawa jeśli chodzi o posłów. Nie dostali podwyżek za jakiekolwiek osiągnięcia w pracy lecz za samo "bycie", w myśl zasady "czy się stoi, czy się leży...". Dlatego tak wielu chętnych pcha się teraz na listy wyborcze i chciałoby zostać posłem, ostatecznie senatorem. Dla kasy. Głównie dla kasy. I trochę prestiżu. Ideologów w parlamencie mamy niewielu. Weźmy dla przykładu taki poseł Robert Obaz. W pierwszym pełnym roku posłowania otrzymał 126 tys. zł. W ubiegłym roku było to już 195 tys. zł. To ponad 50-procentowa podwyżka. Znowu nieźle. I znowu nie za cokolwiek konkretnego, lecz w myśl wspomnianej zasady.
"Drobne" podwyżki
Nieco większą podwyżkę miała posłanka Zofia Czernow, ze 135 tys. zł na 230 tys. zł. Większa frekwencja to i większa kasa... Nie odbiega tu Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska, która w 2020 r. "pobrała" z Sejmu 123 tys. zł, a w ub.r. już 195 tys. zł. Inaczej posłanka Marzena Machałek, która z Sejmu otrzymała "jedynie" 45 tys. zł diety. Więcej jako wiceminister w Ministerstwie Edukacji Narodowej - 178 tys. zł.