W porządku obrad znajdowały się projekty uchwał dotyczącej zwolnienia dyrektorów szkół od obowiązku realizacji zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych oraz ustalenia wymiaru tych zajęć wicedyrektorom w szkołach, dla których organem prowadzącym jest Gmina Miejska Kowary, a także w sprawie określenia tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli realizujących w ramach stosunku pracy obowiązki określone dla stanowisk o różnym tygodniowym obowiązkowym wymiarze godzin oraz nauczycieli niewymienionych w art. 42 ust. 7 pkt 3 Karty Nauczyciela, zatrudnionych w szkołach i przedszkolu, dla których organem prowadzącym jest Gmina Miejska Kowary. Ponadto przyjęto uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta Kowary dla jednostki urbanistycznej Kowary - Centrum B.1 oraz w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta Kowary dla obszaru położonego w jednostce urbanistycznej Podgórze – część południowa.
Najważniejszym punktem wczorajszych obrad był jednak projekt uchwały o wystąpieniu ze Związku Gmin Karkonoskich, który wydawało się przejdzie bez problemu, bowiem pod wnioskiem podpisało się 9 z 15 radnych. W sali rajców obecny był również były burmistrz Kowar Mirosław Górecki, który zdecydowanie sprzeciwia się pomysłowi wystąpienia z ZGK, nazywając to cofnięciem się o 25 lat. To właśnie Kowary były jednym z miast założycielskich związku, ale jak podkreślają zwolennicy „Kowarexitu”, ich miasto ma niewielkie korzyści z tego tytułu, a jest wręcz traktowane gorzej od pozostałych udziałowców. - Sentyment na pewno jest, ale żyjemy w takim świecie, że nie sentymenty się liczą, a ekonomia i jakość wykonywanej pracy – powiedziała burmistrz Bożena Wiśniewska.
Obecna burmistrz Kowar tłumaczy, że konflikt zaognił się z powodu polityki śmieciowej Karkonoskiego Centrum Gospodarki Odpadami. - Nam zależy na czystości w Kowarach, mieliśmy dużo problemów z czystością za czasów, kiedy obsługiwało nas KCGO poprzez firmę Kama z Mysłakowic. Uważamy, że poprzez naszą firmę może być taniej – KCGO w przetargu zaproponowało 1,3 mln, a nasze Eko Kowary zaproponowały 1,029 mln – liczby mówią same za siebie, a po drugie w naszej firmie zatrudniamy pracowników z naszego terenu, a po trzecie z tego tytułu, że spółka mieści się w Kowarach będziemy mieć odpisy z podatku – wylicza korzyści z „rozwodu” z ZGK Bożena Wiśniewska, która podkreśla, że od dłuższego czasu nie mogła się doprosić konkretnych wyliczeń od KCGO, co składa się na taką cenę, a nie inną.
Władze Kowar są świadome, że nie odzyskają majątku włożonego przez 25 lat do Związku Gmin Karkonoskich. - Ten majątek jest iluzoryczny, bo ten majątek to np. pałac w Bukowcu – powiedziała B. Wiśniewska. Inne działania, które w Kowarach były prowadzone przez ZGK (np. kulturalne) największe miasto powiatu chce organizować samodzielnie. Decyzja musi zapaść do końca czerwca, bowiem obowiązuje półroczny okres wypowiedzenia, a więc ewentualne wystąpienie ze związku nastąpi z końcem roku.
Na wniosek radnego Pawła Pitucha radni przegłosowali przerwę w sesji do 25 maja do godz. 16:00. W tym czasie mają się odbyć konsultacje z mieszkańcami.