W kowarskiej stadninie - Konie Parkitny, trwają półkolonie dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. Pomysłodawcami takiej formy spędzenia wolnego czasu podczas kończących się już wakacji, są właściciele ujeżdżalni. Chodziło o urozmaicenie przedsięwzięcia organizowanego przez MOK, gdzie do końca sierpnia odbywają się darmowe zajęcia dla młodych mieszkańców Kowar (gry, zabawy, zajęcia parateatralne i plastyczne).
Około dwadzieścioro dzieci uczęszcza na zajęcia z jazdy konnej. Przez okres tygodnia, uczestnicy kolonii mają codziennie po 3 godziny zajęć teoretyczno-praktycznych. Program kolonii jest naprawdę atrakcyjny. Zaczynając od poznania zasad obowiązujących na terenie stadniny, dzieci stopniowo uczą się, jak wygląda pielęgnacja konia, przygotowanie go do jazdy. Warto wspomnieć, że drugiego dnia uczestnicy półkolonii jeździli na lonży, a podczas sobotnich zawodów, na które zostaną zaproszeni rodzice, koloniści zaprezentują już niełatwą (biorąc pod uwagę czas trwania kursu, tj. 5 dni) jazdę w zastępie.
Jak wynika z relacji dzieci, nauka jazdy konnej wymaga dobrej kondycji, wielu odczuwa już zakwasy, ale mimo to ćwiczą z pełnym zaangażowaniem pod okiem wymagających instruktorek. Trzeba przyznać, że postępy są coraz bardziej widoczne. Podczas ciężkiej pracy, dzieci mają też chwile wytchnienia. Wtedy słuchają wykładów m.in.: na temat zasad żywienia konia, rodzajów chodów i dyscyplin jeździeckich. Jedna z najbardziej oczekiwanych atrakcji „półkolonii w siodle” to przejażdżka bryczką.
Sobotnie zawody młodych adeptów sztuki jeździeckiej tuż tuż, a po zmaganiach na torze odbędzie się ognisko. Uczestnicy półkolonii na pewno wrócą do szkoły pełni wrażeń i satysfakcji, że podczas tych wakacji zdobyli cenną i piękną umiejętność jazdy konnej.
Takie inicjatywy powinny być zachętą dla wszystkich, którym zależy na rozwoju i pozytywnej rozrywce dzieci i młodzieży z naszego regionu. Powinniśmy też bardziej rozglądać się wokół siebie, bo często atrakcyjne przedsięwzięcia umierają w zarodku. Bywa, że z powodu braku chętnych, trzeba je odwoływać, a wielu ma znowu pożywkę do narzekania na fakt, że „u nas” nic się nie dzieje. Warto też zachęcać nasze dzieci, by odwiedzały Domy Kultury w swoich gminach, gdzie zawsze dowiedzą się o tym, co dzieje się w ich mieście.