– W ostatnich dniach otrzymaliśmy informacje i zdjęcia zabitych gadów. Żmije, które są jeszcze bardzo ospałe ze względu na niskie temperatury, starają się łapać słońce, więc wychodzą na drogi, bo tam najszybciej schną i się nagrzewają. Niestety, tam też najszybciej giną. Nie pod kołami samochodów, ale są celowo zabijane – napisali na Facebooku pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego.
- Żmije nie atakują ludzi. Zwykle same spełzają nam z drogi, a jeśli leżą na szlaku, to wystarczy je ominąć. Są pod ochroną od 1986 roku – informują.