Dolnośląski Kurator Oświaty od początku wielomiesięcznej debaty na temat przyszłości piechowickiej oświaty konsekwentnie opowiada się za opcją, aby w mieście funkcjonowały dwie szkoły podstawowe - jedna w budynku obecnej Szkoły Podstawowej przy ul. Szkolnej, a druga w obiekcie przy ul. Tysiąclecia zajmowanym przez wygaszane Gimnazjum. W opozycji do tej koncepcji pozostają władze miasta oraz większość radnych, którzy chcą aby w mieście była jedna podstawówka, w dwóch obiektach. Za rozwiązaniem takim przemawiają przede wszystkim względy finansowe.
Takie też rozwiązanie zapisano w projekcie uchwały jaki znalazł się w porządku obrad wczorajszej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta. Do głosowania nad nim jednak ostatecznie nie doszło, gdyż na wniosek burmistrza większością głosów został on wycofany. Stało się tak, gdyż dzień przed sesją do piechowickiego magistratu wpłynęła negatywna opinia na ten temat jaką wystawił Dolnośląski Kurator Oświaty Roman Kowalczyk. Radni uznali, że nie ma sensu podejmować uchwały, która wobec takiego stanowiska kuratora zostałaby uchylona przez nadzór prawny Wojewody Dolnośląskiego.
Kurator w swojej opinii uznał, że wizja przedstawiona przez piechowicki samorząd uchybia obowiązkowi organizacji sieci publicznych szkół podstawowych w sposób umożliwiający wszystkim dzieciom spełnianie obowiązku szkolnego (w tym szczególnie dzieciom niepełnosprawnym, gdyż budynek Szkoły Podstawowej nie jest odpowiednio przystosowany dla ich potrzeb). Rada Gminy jego zdaniem nie dopełniła też wymogu aby szkoły podstawowe były szkołami o pełnej strukturze organizacyjnej, funkcjonującymi w jednym obiekcie lub jego bliskiej lokalizacji (obiekty Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Piechowicach dzieli około 800 metrów).
Wydaje się że wpływ na takie, a nie inne stanowisko kuratora miała też akcja nieformalnej grupy mieszkańców występujących jako Komitet Poparcia Dwóch Szkół, która wysłała do niego pismo podpisane przez 720 osób, popierające koncepcje utworzenia dwóch, odrębnych szkół podstawowych w mieście. Jednocześnie R. Kowalczyk jako mało miarodajne uznał wyniki ankiety przeprowadzonej w tej sprawie przez burmistrza, gdyż mogło się w niej wypowiedzieć tylko po jednym rodzicu danego dziecka i tylko z niektórych roczników. Dodajmy, że w tej ostatniej, za dwiema szkołami podstawowymi opowiedziało się 30 procent głosujących, zaś za opcją – jedna szkoła w dwóch budynkach było 70 procent.