Porywisty wiatr narobił sporo szkód w całym mieście, a latarnie są tylko niewielką ich częścią. Jednak jak mówi Bożena Tarłowska, na ulicy Chełmońskiego nie tylko od lat nie wymieniano ulicznych latarni, ale też nie robiono tu przeglądu tych urządzeń.
- Większość latarni na tej ulicy jest „zjedzona przez rdzę” – mówi jeleniogórzanka. – Zgłaszaliśmy to firmie Tauron, bo strach chodzić obok takich lamp. Niestety, od wielu lat nie było tu nikogo, kto sprawdziłby ile z tych latarni powinno zostać wymienionych. A my jako mieszkańcy boimy się, że spadną nam one na głowę i kogoś zabiją. Wczoraj rano latarnia spadła tuż za przejeżdżającym samochodem. Tą drogą chodzą rodzice z małymi dziećmi do przedszkola. Czy naprawdę musi dojść do tragedii, by usunięto zagrożenie wiszące nad naszymi głowami? – pyta Bożena Tarłowska.
Jak ustaliliśmy, latarnie nie należą Miasta, ale do firmy Tauron, która obecnie sprawdza kiedy na tej ulicy były lub będą przeprowadzane kontrole i wymiany przerdzewiałych słupów świetlnych. Jeden z pracowników tej firmy tłumaczył nam, że przeglądy wykonywane są zgodnie z harmonogramem raz na pięć lat. Zapewniono nas, że w najszybszym możliwym momencie (po usunięciu największych awarii związanych z dostawą prądu), leżąca latarnia zostanie odłączona od zasilania i wymieniona na nową. Czekamy natomiast na odpowiedź od rzecznika firmy Tauron co będzie z pozostałymi słupami. Czy Miasto może w tej sprawie pomóc mieszkańcom i nakazać właścicielowi usunięcie wadliwych urządzeń?
- Oczywiście podejmiemy interwencję, by te latarnie, które są w najgorszym stanie technicznym zostały wymienione szybciej niż przewiduje to ustalony harmonogram, ale niczego firmie Tauron nakazać nie możemy – wyjaśnia Cezary Wiklik, rzecznik UM. – Miasto nie jest właścicielem wszystkich urządzeń stojących na jego terenie. I kiedy, tak jak np. wczoraj na Placu Ratuszowym wskutek wichury dochodzi do awarii latarni należących do Miasta, możemy zareagować natychmiast (ostatnie zdjęcie). Natomiast kiedy właścicielem jest firma zewnętrzna, możemy tylko wnioskować o zajęcie się sprawą, ale nie mamy już wpływu na to, czy zostanie to wzięte pod uwagę czy nie. Od kilku lat Miasto usiłuje uporządkować sprawę własności jeleniogórskich latarni, ale jest to około 8,5 tysiąca punktów świetlnych przez co sprawa jest poważnie skomplikowana – dodaje C. Wiklik.