Starszy mężczyzna nie był całkowicie zasypany śniegiem i udało mu się powiadomić służby. Gdy ratownicy dotarli na miejsce zdarzenia, odkryli, że starszy 45-letni narciarz zdołał samodzielnie wydostać się z lawiny. Natychmiast podjęto poszukiwania kolejnego narciarza przy użyciu detektorów lawinowych. Na miejsce wypadku wysłano również dwa helikoptery ratownictwa powietrznego. Jeden z nich przetransportował pierwszego z poszkodowanych do szpitala - relacjonuje GOPR.
Po około pięciu minutach poszukiwań, pod śniegiem znaleziono młodszego z narciarzy, w tzw. międzyczasie helikopter opuścił z pokładu lekarza, który natychmiast podjął próbę przywrócenia parametrów życiowych. Niestety mimo prowadzonej resuscytacji nie udało się uratować 17-letniego chłopaka - dodano.
Karkonoski Park Narodowy przypomina kilka tragicznych zdarzeń, które powinny być przestrogą dla tych, którzy lekceważą Góry Olbrzymie.
Kroniki opisują lawinę z 1700 roku, kiedy w Białym Jarze zginął Samuel Steiner, gospodarz Strzechy Akademickiej. Wielka lawina 17 marca 1968 roku, także w Białym Jarze, zabiła 19 osób. W 1998 roku dwóch Czechów zginęło pod lawiną w Labskim Dole. W 2001 roku Polak zginął w Kotle Łomniczki, kolejny w styczniu 2003 w Kotle Małego Stawu. W 2005 roku także w tym kotle pod lawiną zginęło dwóch górskich ratowników. W 2008 czeska narciarka zginęła na stoku Luční hory, polski narciarz w Białym Jarze, a w 2015 czeski narciarz tragicznie zakończył życie w Malej Studniční jámie.