– To pierwszy, mały, ale jednak sukces – mówi Zbigniew Leszek z Izersko-Karkonoskiego Towarzystwa Rowerowego, który tydzień temu wraz z setkami jeleniogórskich cyklistów, zaczął walczyć o poprawę infrastruktury dla miłośników cichych jednośladów.
W spornym miejscu, przy remontowanych cieplickich traktach, przy których „zapomniano” o cyklistach, Z. Leszek spotkał się z zastępcą prezydenta Jeleniej Góry Jerzym Łużniakiem.
Ścieżek rowerowych przy ulicach Sobieszowskiej i Dworcowej jednak nie będzie, bo nie zostały one uwzględnione w projektach przygotowanych przez poprzednią ekipę samorządową. Nie ma możliwości zmiany, ponieważ z funduszy unijnych już przyznano środki na przeprowadzenie robót.
– Ale udało się nam wywalczyć, że na całej długości ulicy Sobieszowskiej będzie oznaczenie, że jest to droga dla pieszych i rowerzystów. Mamy również zapewnienie, że w przyszłym roku po drugiej stronie jezdni między Sobieszowską a torami ma powstać osobna droga tylko dla cyklistów – mówi Zbigniew Leszek.
Będzie też powołana rada rowerzystów przy prezydencie. – Zasugeruje, między innymi, gdzie takie ścieżki powinny jeszcze powstać – podkreśla Bolesław Osipik, znany jeleniogórski cyklista.
Nie oznacza to, tymczasem, że wszystkie propozycje wielbicieli rowerów w Jeleniej Górze zostaną przyjęte. Na razie trudno mówić o powstaniu parkingu ze specjalnymi miejscami dla rowerów. Ścieżki nie wyrosną też, jak grzyby po deszczu.
Jednak rowerzyści cieszą się z pierwszych sukcesów. – Gdybyśmy się nie spotkali nic by się nie ruszyło, ścieżek by nie było, rowerzyści narażaliby swoje życie jeżdżąc ulicami, a piesi mieliby pretensje do tych, którzy jeżdżą chodnikami, że chodnik jest dla pieszych. Zapowiadamy, że nie jest to koniec naszych działań. Będziemy na bieżąco kontrolować, czy obietnice władz miasta dotyczące budowy ścieżek dla rowerów nie pozostaną tylko obietnicami – zaznacza Zbigniew Leszek.