Zmagania tym razem odbyły się w Mroczkowicach. Były kolejną okazją do sprawdzenia bacznego oka i celnych rąk strzelców. W zawodach wystartowało dwudziestu czterech zawodników wchodzących w skład ośmiu drużyn.
W klasie mistrzowskiej najlepszy okazał się Damian Rusinek, w powszechnej Wiktor Marconi. Zespołowo w klasie powszechnej najlepiej wypadli zawodnicy z Koła Łowieckiego „Cietrzew”, a w klasie mistrzowskiej Koło Łowieckie „Wieniec” ze Świeradowa Zdroju.
Z roku na rok zawody strzeleckie przyciągają coraz większa liczbę uczestników. Z zawodnikami, którzy walczyli w dwóch klasach: powszechnej i mistrzowskiej, w tym roku przyjechali również członkowie ich rodzin, którzy kibicowali przy poszczególnych rozgrywkach.
- Jestem bardzo dumna ze swojego męża – powiedziała Agnieszka Marconi. Ciszę się, że mogłam przyjechać tu z dziećmi i spędzić tak miło czas z całą rodziną.
- W sumie w zawodach udział wzięło dwudziestu czterech zawodników.
Tłumnie przybyli na zawody strzelcy z okręgu jeleniogórskiego, ze Szklarskiej Poręby, ze Świeradowa Zdroju i ze Zgorzelca – powiedział Wiktor Marconi. Zawiodła natomiast strona Bolesławca
.
Każdy z zawodników indywidualnych miał do pokonania kilka konkurencji. W każdej z nich najważniejsza była celność, opanowanie oraz doświadczenie.
- W konkurencjach śrutowych zawodnicy strzelali do makiety zająca i do rzutków, w ramach konkurencji kulowych ich celem była makieta dzika, rogacza oraz lisa – mówi Henryk Szczygóra, sędzia III Otwartych Zawodów Łowieckich.
Każda konkurencja była zgodnie z regulaminem punktowana, o zwycięstwie decydował jednak wynik końcowy. Zawodnicy musieli więc w każdej konkurencji zdobyć jak największą liczbę punktów a to wiąże się z dużą ilością treningu, doświadczeniem i odpornością psychiczną.
Pierwsze miejsce w klasie mistrzowskiej wywalczył Damian Rusinek, drugie zajął Józef Liczner, a na trzeciej pozycji pojawił się Wojciech Karp. W klasie powszechnej natomiast pierwsze miejsce wystrzelał Wiktor Marconi, obok niego na drugim miejscu stanął Grzegorz Pogorzelski. Trzeci był Paweł Liczner.
W tym roku sporo zmian pojawiło się w klasyfikacjach ogólnych, gdzie zmienił się skład osobowy. Wiktor Marconi zmienił drużynę „ Głuszca”, który w tym roku zamiast pierwszego miejsca, jak to było do tej pory, zajął miejsce trzecie.
Nowym kołem łowieckim Wiktora Marconiego, będzie teraz koło łowieckie „Wieniec”, które - jak mówi zawodnik - nie ma jeszcze takiego przebicia jak „Głuszec” a mino to w tym roku zajęło drugie miejsce.
Zwyciężyła natomiast załoga ze Zgorzelca, która do zawodów przygotowuje się niemal przez cały rok nie tylko poprzez treningi na strzelnicach.
- Jeździmy po całej Polsce podnosząc swoje kwalifikacje strzeleckie, organizujemy zawody w naszym okręgu dla bardzo szerokiej rzeszy myśliwych i poza zwyciężaniem w zawodach mamy na celu propagowanie tego sportu w całych rodzinach myśliwych, które za każdym razem staramy się przyciągnąć na zawody licznymi atrakcjami takimi jak biesiadowanie, wspólne spotkania na łonie natury i tym podobne – powiedział Józef Liczner, łowczy z Koła Łowieckiego „Wieniec” Zgorzelcu.
Na zawody przybył również prezydent miasta Jeleniej Góry Marek Obrębalski, który co prawda nie wystartował, ale osobiście wręczył puchary i dyplomy. Dziękując za zaproszenie obiecał, że przy dziewięćsetleciu Jeleniej Góry postara się, aby mieszkańcy mogli zobaczyć perfekcję strzelania zawodników, jaką mógł sam zaobserwować podczas imprezy.