Kurs przeprowadziła specjalista terapii uzależnień Bogusława Błaszczyk. Funkcjonariusze ze swojej codziennej służby znają przykłady, jak wielu sprawców przestępstw jest pod wpływem alkoholu.
Ale są też i tacy, którzy trunków nadużyli, ale nie rozrabiają. Zdaniem niektórych policjantów problem pojawił się po likwidacji Miejskiej Izby Wytrzeźwień, gdzie trafiało większość pijanych sprawców przestępstw. Były tam również osoby pod wpływem alkoholu, którym nie miał kto pomóc.
Teraz pijani przestępcy są przewożeni do policyjnej izby zatrzymań. Inni, którzy po wypiciu mają kłopoty, trafiają do szpitala. Choć zdarza się, że i tam lądują ludzie „pod wpływem”, którzy popełnili przestępstwo lub wykroczenie, jeśli mają jakieś obrażenia ciała. – Między innymi nietrzeźwi kierowcy ranni w wypadkach, poszkodowani podczas bójek – usłyszeliśmy.
– Wiele jest też takich sytuacji, dobrze znanych policjantom, w których obywatel nie narusza jeszcze żadnego przepisu porządkowego, ale jest wyraźnie pijany, niekiedy do granic kontroli nad swoim zachowaniem – informuje kom. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
W takich przypadkach mądra, rada funkcjonariusza, dzięki której osoba ta znajdzie się odpowiednio wcześnie drogę do uzyskania pomocy, może jej, rodzinie i wszystkim oszczędzić wielu poważnych kłopotów.
Zarówno w policji jak i straży miejskiej nie brakuje przypadków, kiedy bardzo nietrzeźwi jeleniogórzanie odwożeni są przez radiowozy do domów. – O ile są w stanie wskazać adres i wyrażą taką wolę – dowiedzieliśmy się. Jedną z takich osób był jeden z jeleniogórskich radnych, który upił się nalewką wiśniową i nie był w stanie samodzielnie dotrzeć do mieszkania.