– Choć ZOOM Zbliżenia kojarzy się przede wszystkim z kinem niezależnym, ideą festiwalu jest także promocja młodych muzyków z regionu Dolnego Śląska. W ubiegłym roku, promocja ta dotyczyła wrocławskiej kapeli „Oszibarack”, grającej muzykę alternatywną, w tym natomiast, dotyczy ona jeleniogórskiej formacji „Microexpressions”, której z pewnością warto przyjrzeć się nieco bliżej – mówił nam przed koncertem Marek Oleksy, koordynator festiwalu.
Czy rzeczywiście warto? Jak najbardziej, albowiem „Microexpressions” to niewątpliwie jeden z tych zespołów z regionu, który bez względu na przeciwności losu cały czas pnie się w górę, zyskując coraz to nowych fanów nie tylko w Polsce, lecz także za granicą. Ci muzycy, mowa tu o Michale Stambulskim (wokal, gitara, elektronika) oraz Szymonie Szczęśniaku (elektronika, perkusja), którzy tworzą aktualny skład grupy, grają z prawdziwą pasją – co było widoczne na wczorajszym, bardzo udanym koncercie. A co grają?
– Tworzymy eklektyczną muzykę, nawiązującą do indie, synthpopu, postpunku, elektroniki i ambientu. Innymi słowy, do „gatunków” najbardziej współczesnych, które, po prostu, obaj lubimy i słuchać, i grać – mówił nam Michał Stambulski. – Muzyka tego typu daje niemalże nieograniczone możliwości, dlatego też, nasze koncerty niejednokrotnie zaskakują publikę, są dynamiczne, żywiołowe, nieprzewidywalne – dodał Szymon Szczęśniak.
Istotnie bowiem, podczas wczorajszego koncertu „Microexpressions” w jeleniogórskim Orient Expressie było i żywiołowo, i nieprzewidywalnie. Czasami melancholijny, a niekiedy wręcz piekielnie ekspresywny wokal Michała Stambulskiego w połączeniu z elektroniką, perkusją i krótkimi, charakterystycznymi dla ambientu frazami melodycznymi w wykonaniu Szymona Szczęśniaka wzbudzał wśród publiczności prawdziwy dreszcz emocji. Było przewrotnie, a przy tym wciągająco. I nie tylko dla miłośników elektroniki.
– Choć na co dzień nie słucham muzy tego typu, bawiłem się nieźle. Widać, że obaj artyści znają się na rzeczy i to zarówno w sensie muzycznym, jak i umiejętności nawiązywania kontaktu z publiką. Eksces elektro, ale eksces dla każdego – podsumował Krzysiek Świtelski, jeden z uczestników koncertu. Dobrze powiedziane.