Pani Jadwiga mieszka w lokalu komunalnym w alei Wojska Polskiego 28 należącym do Zakładu Gospodarki Lokalowej „Południe”. Mieszkania nie można wykupić, gdyż przedpokój dzielą dwie rodziny.
– W grudniu odłączono mi ogrzewanie w kuchni w postaci piecyka ponieważ stwierdzono, że nie ma odpowiedniej wentylacji i wkładu kominowego. W zamian przedstawiciele ZGL-u „Południe” zaproponowali mi ogrzewanie elektryczne, a jestem na emeryturze i nie stać mnie na płacenie rachunków za taki rodzaj ogrzewania. Administracja napisała mi w odpowiedzi na pismo, że nie ma miejsca na wstawienie wkładu kominowego. Na własną rękę wynajęłam kominiarza, który wystawił mi opinię pozytywną, czyli że jest miejsce na wkład kominowy i zezwala na podłączenie pieca, ale administracja w dalszym ciągu proponuje mi elektryczne ogrzewanie – powiedziała pani Jadwiga.
Od 1991 roku lokatorce zalewa sufit. Nie pomaga składanie podań do ZGL-u. Z powodu wilgoci przybywa pleśni na ścianach. Córka pani Jadwigi zaniosła opinie kominiarską razem z podaniem, aby przyłączono piecyk do komina, ale przedstawiciele administratora odpisali, że pani Jadwiga powinna korzystać z ogrzewania elektrycznego.
- Od 1991 roku składałam podania o naprawę cieknącego dachu oraz pękającego i odpadającego sufitu, ale cały czas osoby pracujące w ZGL Południe odpowiadały, że nie posiadają odpowiednich środków pieniężnych na generalny remont dachu. Parę razy przyszli robotnicy, załatali i sytuacja znowu się powtórzyła – dodała pani Jadwiga.
Minęło już 10 lat, w trakcie których można już uzbierać pokaźną kwotę na naprawienie dachu oraz sufitu. Z powodu przeciekającego dachu i wilgoci w mieszkaniu, często także lecą iskry z żyrandola, który znajduje się na tymże suficie. Przez wilgoć psuje się pralka, lodówka itp. Na dodatek pani Barbara choruje na astmę i nie powinna przebywać w zawilgoconym pomieszczeniu pełnym pleśni.
- Dach był już kiedyś naprawiany, ale oczywiście wyślemy technika aby sprawdził, czy znowu przecieka. Ponieważ niektóre z mieszkań są już wykupione na własność w tym budynku ZGL nie może pokryć kosztów generalnego remontu dachu – poinformowała Krystyna Jankowiak-Witek, dyrektor ZGL-u „Południe”.
W kuchni w tym mieszkaniu była wcześniej zainstalowana kuchnia węglowa do gotowania, która spełniała także funkcję ogrzewania tego pomieszczenia, a ponieważ bezprawnie została usunięta dzięki czemu przewód został uwolniony i zajęty przez innych lokatorów. - Jak wynika z dokumentacji nie ma wolnego przewodu kominowego, więc pani Jadwiga powinna korzystać z ogrzewania elektrycznego. Nie dotarła do nas żadna opinia kominiarska od pani Jadwigi. Postaramy się wyjaśnić całą sprawę – dodała pani dyrektor ZGL-u „Południe”.
Sytuacja lokatorki z al. Wojska Polskiego jest ilustracją problemu kamienic, w których lokale komunalne są w znacznej mniejszości. Jak twierdzą samorządowcy, to jeden z największych kłopotów administratora. Jak temu zaradzić? Program gospodarki mieszkaniowej ma być dyskutowany podczas marcowej, tematycznej sesji rady miasta.