Nieprzyjemny zapach był szczególnie odczuwalny w sierpniu br. – Pewnie znowu doszło tam do jakieś awarii – pisali nasi Czytelnicy.
Wojciech Jastrzębski, prezes spółki Wodnik, odpowiada jednak, że żadnej awarii w oczyszczalni ścieków nie było. – Uciążliwy zapach pojawia się podczas zmiany ciśnienia, na które wpływu niestety nie mamy wpływu – wyjaśnia.
– Zwiększamy i nadal będziemy zwiększać liczbę plastrów maskujących nieprzyjemny zapach, ale to nie rozwiąże problemu w stu procentach. Zdajemy sobie sprawę, że jest to uciążliwość dla mieszkańców, ale ktoś podjął decyzję o wybudowaniu oczyszczalni ścieków zaledwie 800 metrów od centrum miasta i tego nie zmienimy. Obecnie musimy dokończyć kanalizowanie miasta, bo tego wymagają od nas przepisy unijne. Zakończyliśmy już to zadanie na Osiedlu Robotniczym, ulicy Karola Miarki i Nadbrzeżnej. Odbiory trwają na ul. Cieplickiej i Osiedlu Pomorskim, a do przyszłego roku potrwają prace w Sobieszowie. Po zakończeniu całego zadania – czyli w 2016 roku zabierzemy się za kolejne inwestycje w oczyszczalni, tym razem na osadnikach. Od trzech lat nie mamy już tego problemu w kompostowni, bo udało się go technologicznie rozwiązać. Takie samo zadanie czeka nas teraz. Z udziałem ośrodków naukowych musimy znaleźć rozwiązanie technologiczne, a w 2016 roku rozpocząć jego wdrażanie – dodaje prezes spółki Wodnik.