Według decyzji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, właściciel oczyszczalni ścieków w Mysłakowicach, czyli Karkonoski System Wodociągów i Kanalizacji musi do końca tego roku dokonać jej modernizacji.
Obecna przepustowość obiektu jest zbyt mała w stosunku do dynamicznej rozbudowy okolicznych miejscowości, zwłaszcza Karpacza. To powoduje, że podaż dobowa ścieków trafiających do Mysłakowic jest zbyt duża co powoduje niekontrolowane wyrzucanie osadów. Niepokój mieszkańców wsi wzbudziły plany KSWiK, który oprócz rozbudowy obiektu, chce uruchomić na jego terenie instalację do przerobu osadów na komponent do nawozów.
- Na sesji Rady Gminy dowiedzieliśmy się, że na terenie naszej miejscowości będzie budowana instalacja do przerobu osadów, które będą zwożone z Kowar, Podgórzyna i Szklarskiej Poręby – mówi Maria Patejuk – Stencel z Rady Sołeckiej Mysłakowic. - Uważamy, że będzie to pachniało nieprzyjemnie, a pachnie brzydko już teraz. Mieszkamy w pobliżu i ten zapach się roznosi w zależności od tego, jak prowadzona jest technologia oczyszczania i panującego ciśnienia - dodaje. -
Ludzie się buntują, bo teraz coraz częściej śmierdzi, a kiedyś zdarzało się to sporadycznie – mówi sołtys Mysłakowic Krystyna Śliwka.
Obawy mieszkańców budzi też zakres rozbudowy obiektu. – Podaje się, że rozbudowa oczyszczalni ma być na 5,1 tysiąca metrów sześciennych, a obecna przepustowość jest na 5 tysięcy metrów sześciennych – mówi M. Patejuk - Stencel. - Dlatego domagamy się, aby w tej sprawie został powołany niezależny ekspert, który przeanalizuje program funkcjonalno – użytkowy obiektu i oceni, czy przyjęta technologia jest odpowiednia dla założonych ilości ścieków i metody oczyszczania. Czy gmina ma się rozwijać czy ma być gminą, która zbiera wszystko co najgorsze. Mamy już wysypisko odpadów, oczyszczalnię ścieków, wkrótce będziemy mieli spalarnię odpadów. A ja z tego tytułu nie widzę, aby jakość życia w miejscowości się poprawiła – podkreśla.
- Obawy mieszkańców są nieuzasadnione – mówi prezes zarządu KSWiK Jerzy Grygorcewicz. - Nie wiem skąd się wzięły pogłoski, że rozbudowa oznacza powstanie drugiej oczyszczalni. Jej przepustowość po modernizacji zostanie zwiększona jedynie z 5 na 6,5 tysięcy metrów sześciennych. J. Grygorcewicz zaprzecza też, że po rozbudowie zwiększy się przykry zapach. - Jesteśmy po wizji na oczyszczalni ścieków gdzie funkcjonuje produkcja nawozu – mówi prezes KSWiK. Wybierzemy się też do miasta do Wielkopolski, gdzie taką instalacja wkrótce zostanie uruchomiona – mówi.