- Zapisałam się w kolejce do zwykłego okulisty. Usłyszałam, że ponad miesiąc czekania. Przecież to absurd. Poszłam na drugi dzień do prywatnego lekarza. Zapisałam się na kolejny dzień. Co prawda wizyta kosztowała aż 200 zł, ale dowiedziałam się szybko tego czego chciałam - opowiada jedna z mieszkanek Jeleniej Góry.
Sprawdziliśmy terminy oczekiwania w kolejkach do okulistów na Dolnym Śląsku (można wybrać gdzie pojedziemy do lekarza). Okazuje się, że średni czas w kolejce to... 3 miesiące, a w najbardziej obleganej przychodni to aż 9 miesięcy. Nie można tego inaczej nazwać jak absurdem. W większości ośrodków zdrowia terminy są jednak krótsze. Najkrótszy termin znaleźliśmy w jednym z ośrodków - to 3 tygodnie. Czy to krótko? Absolutnie nie. Terminy liczone w tygodniach i miesiącach obowiązują w kolejkach do większości specjalistów. Tylko do nielicznych dostaniemy się prawie z dnia na dzień.
Miesiące czekania
O krótkich kolejkach nie można powiedzieć w przypadku jakiejkolwiek rehabilitacji. Tam kolejki liczone są w miesiącach, bez względu na to jakie zabiegi przepisał lekarz. Fizykoterapia czy bioprądy. I tak trzeba czekać. I tu pojawia się największy absurd kolejek w służbie zdrowia. O ile dużą część operacji i zabiegów można zaplanować i nawet poczekać (w dużej części przypadków), o tyle na rehabilitację po jakimkolwiek urazie już nie można czekać. Ciało pacjenta nie będzie czekać. Bez odpowiedniej i szybkiej rehabilitacji może pozostać uszkodzone nawet na lata.
Wielkie koszty
Tak więc bez pieniędzy i prywatnych wizyt trzeba czekać w kolejce. Można też zrobić prawie "od ręki" rozmaite zabiegi i operacje ortopedyczne bez czekania w kolejce. Ale to kosztuje. W jednej z jeleniogórskich klinik ceny zaczynają się od 3 a kończą na 25 tys. zł. Bez co najmniej rocznej kolejki można sobie wszczepić protezę kolana za 10 tys. zł, czy też protezę biodra za 20 tys. zł. W innych dolnośląskich klinikach ceny także przyprawiają wielu o zawrót głowy. Można np. zszyć zerwane ścięgno Achillesa "od ręki" za ok. 8 tys. zł. Oczywiście można też czekać i liczyć na to, że samo się dobrze zrośnie. Później można też przez lata żałować, że nie wydało się tych pieniędzy na szybki zabieg.
Rozrusznik 9 tys. zł
Wszczepienie np. rozrusznika serca jest zabiegiem refundowanym tylko w przypadkach uznanych za najbardziej potrzebujące. W specjalistycznej klinice taki rozrusznik można wszczepić za 7-9 tys. zł. Angioplastyka czyli poszerzanie i udrażnianie tętnic połączone z wszczepianiem stentów to koszt od 6 do 9 tys. zł. Dla wielu są to kwoty bardzo duże, dlatego zapisują się na darmowe zabiegi w publicznym szpitalu i muszą czekać w długich kolejkach. Obecnie to ok. roku. Niektóre starsze osoby zdążą w tym czasie umrzeć...