W trakcie mobilnej zbiórki przyjmowane mają być odpady problemowe, tj. m.in.: leki, farby, opakowania, rozpuszczalniki, detergenty, oleje silnikowe, baterie, czy akumulatory. Przedmiotem punktu obrad nie był zakup pojazdu do mobilnej usługi PSZOK, który to spółka ma nabyć za własne środki. Miasto ma płacić za dodatkową usługę mobilną, która ma kosztować ok. 73 tysiące zł. miesięcznie (stacjonarny PSZOK to koszt ok. 43 tys. zł), a to wymaga zgody radnych.
Burzliwą dyskusję wywołała informacja o zakupie pojazdu. - W całej Polsce trwa w tej chwili festiwal, jak zagospodarować nadwyżki, bowiem większość miast tak ustaliła opłaty śmieciowe, by była „poduszka” - mówił Miłosz Sajnog. W Gdańsku buduje się biurowiec, we Wrocławiu powołuje się policję śmieciową, a my próbujemy z jednej strony zreorganizować wydział, zatrudnić ludzi, a z drugiej zrobić PSZOK mobilny, itd. - dodał radny PO-ODŚ. Szef komisji finansów chciał również wiedzieć, skąd biorą się pomysły na tego typu rzeczy skoro analiza stanu gospodarki odpadami komunalnymi nie jest jeszcze opracowana. - Rozmawiałem z jednym z właścicieli firmy consultingowej i powiedział mi jasno: wszyscy w Polsce kombinują teraz jak to wszystko ze sobą związać – stwierdził Miłosz Sajnog.
Nieoficjalnego koalicjanta poparł Krzysztof Mróz, radny Prawa i Sprawiedliwości. - Od początku ceny za wywóz śmieci były zawyżone, a zakres usług zaniżony – powiedział i zapytał skarbniczkę o wysokość nadwyżki z tego tytułu. W odpowiedzi usłyszał, że na koniec grudnia było to 3 mln. zł, ale z tego należy jeszcze zapłacić za grudzień - 1,2 mln. zł.
W mobilnym PSZOK-u będą różnego rodzaju pojemniki do segregowania przedmiotów niebezpiecznych. - Jeśli chodzi o koszty, to zakup pojazdu mobilnego PSZOK-u jest dużo mniejszy, niż budowa kolejnego stacjonarnego punktu. W waszych rękach leży los mieszkańców. Nie mamy w tej chwili umowy wiążącej i co mamy powiedzieć mieszkańcom? Że nie mają gdzie dostarczać odpadów wielkogabarytowych, czy niebezpiecznych? Od tego państwo jesteście, żeby ten problem rozwiązać. Jeżeli jesteście przeciwko mieszkańcom... to jest wasza decyzja – stwierdził prezes MPGK Włodzimierz Stasiak.
Ostatnie zdanie prezesa spółki wywołało oburzenie radnych, w tym Miłosza Sajnoga. - Proszę nie mówić, że rada działa na niekorzyść mieszkańców, albo na ich szkodę. Uprzedzam lojalnie, że jeśli jeszcze raz usłyszę, że radni działają na szkodę miasta to będę apelował o przerwę, która będzie trwała tak długo, aż nie padną oficjalne przeprosiny na tej Sali – mówił radny.
Po przerwie, o którą wnioskował Piotr Miedziński przeprowadzono głosowanie. Za powierzeniem spółce MPGK zadania własnego miasta Jeleniej Góry, dotyczącego prowadzenia Punktów Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych głosowało 19 radnych, dwoje wstrzymało się od głosu (Rafał Szymański, Janina Ziętek), a Ireneusz Łojek nie oddał głosu. Nieobecny na sesji był Robert Obaz. W głosowaniu za wprowadzeniem usługi mobilnego PSZOK-u było 18 radnych, wstrzymali się Rafał Szymański i Janina Ziętek (oboje PiS), a głosu mimo obecności na sali nie oddali Ireneusz Łojek (PiS) i Danuta Wójcik (RZJG).
Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych znajdujący się przy ul. Wolności 161/163 czynny jest od poniedziałku do piątku od godz. 8.00 – 18.00, a w soboty od godz. 8.00 – 14.00. Po zakupie pojazdu do odbioru tego typu odpadów, ustalony zostanie terminarz i lokalizacje, gdzie mobilny PSZOK będzie się pojawiać.