Sali i kwartetu smyczkowego użyczyła w minioną sobotę Filharmonia Dolnośląska w Jeleniej Górze. Na początku Andrzej Więckowski, doradca dyrektor FD, podziękował wszystkim, którzy postanowili spędzić sobotni wieczór właśnie w ten sposób.
Powitał gości, którzy objęli patronatem koncert i przybyli osobiście. Byli to Jerzy Łużniak i Elżbieta Zakrzewska. Pierwsza część koncertu odbywała się w romantycznym ogrodzie Larinów, bohaterów z opery Eugeniusz Oniegin. Słuchacze mogli wysłuchać pięknych skarbów muzyki rosyjskiej.
Pierwszym utworem muzyki rosyjskiej była pieśń ludowa- „Drawuszka-Murawuszka” w wykonaniu Marii Kondratjivej z Estonii. Bardzo dobrze zaprezentował się tenor Sawwa Tichonow, który przyjechał z Moskwy. Zaśpiewał on rosyjską pieśń popularną pt. „Ach, Nasstasia”. Przepiękną arię z opery „Katarina Izmajlowa” Szostakowicza zaśpiewała Marija Zalewskaja, która obdarzona jest niesamowitym sopranem dramatycznym.
Marija Nazarowa zaśpiewała arię słowika z opery „Słowik” Igora Strawinskiego. Mezzosopranistka Aleksandra Utkina z Moskwy pięknie zaśpiewała arię Hiwry z opery „Jarmark Soroczyński” B. Mussorgskiego. Niesamowity był monolog Borysa z opery „Borys Godunow” zaśpiewał go Michail Bokov, który dysponuje głębokim, porywającym basem. Zabrzmiały też Romanza i Rondo z opery „Iwan Susanin”.
Widzowie zachwycili się Snieguroczką, w którą dosłownie wcieliła się Elena Lantuchowa-Lukaszejko z Białorusi. Nie mogło także zabraknąć scen lirycznych z „Eugeniusza Oniegnina” takich jak: Duet Olgi i Tatiany, Kwartet, Aria Olgi, aria Oniegnina. Melomani zgromadzeni w Sali filharmonii usłyszeli jedna z najbardziej ulubionych rosyjskich pieśni: „Oczy czarne”.
W drugiej części z Rosji wykonawcy i słuchacze przenieśli się do ciepłej Europy Południowej. Część ta nie była już tak liryczna jak poprzednia. Zabrzmiały fragmenty opery „Don Giovanni” oraz „Uprowadzenie z Seraju”. Duże brawa otrzymały Irina Meluchina i Sofija Almazowa, które zaśpiewały dwie arie z opery „Carmen” G.Bizet’a. Były to: „Seguidilla” i „Habanera”.
Nie mogło zabraknąć Barcarolii z opery „Opowieści Hofmanna” J. Offenbacha. Największym hitem sobotniego wieczoru był duet z opery „Viva La Mamma” G. Donizettiego. Wykonali go Vladimir Kovarsky i Azamat Tsaliti. Poza świetnym śpiewem pokazali jak można bawić się na scenie i zrobić dobre show. Ludzie śmiali się i klaskali.
Na zakończenie zabrzmiała aria Cio-cio-san z „Madame Butterfly” i trzy pieśni neapolitańskie ( „Santa Lucia”, „Torna a Sorrento” i „O sole mio”. Słuchacze byli pod bardzo dużym wrażeniem młodych śpiewaków, ich umiejętności i bardzo dobrej prezencji. Warto było przyjść, tym bardziej, że pieniądze z cegiełek szły na szczytny cel. Niestety frekwencja nie dopisała. Osoby, które postanowiły przyjść na występ solistów ze wschodu, zajęły pół sali.