Teren to zmora tych mieszkańców największego osiedla w mieście, którzy marzą o placu zabaw z prawdziwego zdarzenia. Miejsce to należące do miasta jest ku temu idealne, ale tak zaniedbane, że marzenia zabobrzan o doprowadzeniu gruntów do porządku, są raczej nierealne.
– Boisko wygląda jak kretowisko. Pełno w nim dziur, a do tego trawa wysoka na metr – napisał do nas pan Krzysztof z ulicy Kolberga. Miejsce świetnie kamuflujące towarzystwo wielbicieli tanich nalewek, ale zupełnie nie nadające się do celów, w jakich zostało stworzone.
Kilka lat temu był tu rozgrywany turniej piłki podwórkowej. Wtedy koszono trawę, ale o remoncie płyty boiska nikt nie pomyślał. Podobnie o wymianie zardzewiałych bramek i innych elementów, które od początku założenia parku nie były odnawiane.
Czy zabobrzanie doczekają się prezentu na 900-lecie miasta w postaci „rewitalizacji” tego miejsca? Wątpić należy. Na ten cel nie przewidziano bowiem pieniędzy.