No bo jak zrobić superpremierę, kiedy rok budżetowy dobiegł końca? Może ukraść? Albo zebrać byle co i wmówić wszystkim, że jest super? Albo nie! Lepiej ściągnąć aktorkę z Niemiec – no trud-no, że słowa nie umie po polsku… Będzie ekstra! Niech przywiezie ze sobą dekorację, tu i tam się podmaluje, podklei i będzie jak znalazł! Ot i mamy – coś z niczego! Może nikt się nie zorientuje, może nikt nie zauważy? No bo co by zobaczył, gdyby ujrzał to, CZEGO NIE WIDAĆ?
Spektakl – zgodnie z zamysłem reżyserskim, który oby się spełnił – odsłoni przed widzem kulisy powstawania produkcji artystycznej, a konkretniej – wciągnie go w samo centrum wszelkich możli-wych zawirowań, jakie zawsze towarzyszą powstawaniu przedstawienia. Widz – odwrotnie niż za-zwyczaj – zasiądzie na tyłach scenografii i oswajając się z pejzażem kulis, doświadczy tego, czego nie widać podczas klasycznego oglądania seansu, gdy wszystko wydaje się być z góry zaplanowane i dopięte na ostatni guzik. A tak nie jest – konstrukcja scenograficzna to idealna zasłona dla ukrycia zakulisowego rozgardiaszu w produkcji scenicznej. Konflikty, nieporozumienia, niedopowiedzenia scenariuszowe, niezdrowa rywalizacja, wreszcie niekontrolowane mieszanie spraw prywatnych z sytuacjami scenicznymi to zjawiska typowe, wpisane w ryzyko pracy artystycznej, nad którymi musi zapanować „kierownik wycieczki”. Czy zapanuje? Próby wciąż trwają – i oby zakończyły się przed 2 stycznia…
Michael Frayn „Czego nie widać”
Reżyseria: Adam Biernacki
Scenografia i kostiumy: Joanna Jaśko-Sroka
Występują: Elwira Hamerska-Kijańska, Marta Kędziora, Iwona Lach, Anna Ludwicka-Mania, Agata Moczulska, Andrzej Kępiński, Bogusław Kudłek, Piotr Konieczyński, Bogusław Siw-ko, Katinka Maché (gościnnie) oraz Kamil Przystał (gościnnie)