Ogień wybuchł na strychu. – Oglądaliśmy serial w telewizji, kiedy zaczęło dymić. Od razu wezwaliśmy straż – mówią lokatorzy niższych pięter. Pożarnicy zastali już mocno płonące poddasze.
Błyskawicznie ewakuowali zagrożone osoby w tym dwie dziewczynki, które przebywały w pokoju płonącej kondygnacji. Przydał się przy tym strażacki wysięgnik. Dzieci zabrało pogotowie ratunkowe. Stan ich zdrowia nie jest znany. Najpewniej lekko podtruły się dymem.
Strażakom udało się opanować żywioł. Wyrzucili ze spalonego pokoju i stryszku zwęglone resztki mebli i drzwi. W wyniku akcji kamienica częściowo została zalana wodą. Lokatorom z piętra przemókł sufit. Wypadł także tynk. – Mieszkanie nadaje się tylko do remontu – mówiła jedna z kobiet.
- Dobrze, że szybko to opanowaliśmy – opowiadali strażacy po akcji. – Poniemiecki dom ma drewnianą konstrukcję. Najpewniej nadwątlone zostały belki dachowe. O przyczynie pożaru trudno na razie jednoznacznie mówić – powiedział nam dowódca jednostki-ratowniczo gaśniczej, która gasiła pożar.
Lokatorzy twierdzą, że ogień wybuchł w mieszkaniu sąsiadów, którzy nie cieszą się dobrą opinią wśród mieszkańców kamienicy. Dlaczego doszło do pożaru? Ustalą to biegli oraz policjanci, którzy także byli obecni przy akcji. Jeleniogórzanie z budynku przy ul. Mickiewicza nie mają ani prądu, ani wody, ani gazu. Jednak zdecydowali się zostać w domu na noc mimo propozycji spędzenia jej w lokalach zastępczych.