Mimo nietypowej atrakcji nie zapomniano również o wysiłku fizycznym, piłkarki jeszcze przed startem wykonały kilka serii przebieżek wzdłuż płyty lotniska. Jednak to nie trening był najważniejszy, a dobra zabawa i integracja. Pomysł zrodził się w głowach trenerki Małgorzaty Jędrzejczak i dyrektora AJ Jacka Musiała, którzy są dobrymi znajomymi i chcą poszerzyć współpracę obu podmiotów.
- Nie trzeba było mnie długo przekonywać do użyczenia szybowców szczypiornistkom. Jestem zagorzałym fanem jeleniogórskiej drużyny, sam kiedyś prowadził grupy młodzieżowe w tej dyscyplinie. Cieszę się, że mogłem sprawić im radość i dać możliwość przeżycia nowych doświadczeń - mówił Jacek Musiał.
- Nic nie mówiłam dziewczynom, o wszystkim dowiedziały się już na miejscu. Cieszę się, że żadna nie pękła, przeciwnie możliwość przelotu przyjęły z niekłamanym zadowolenie. Dla mnie obserwacja ich podczas tej przygody jest również cennym doświadczeniem, gdyż będę mogła zaobserwować jak radzą sobie ze stresem i wzmożoną adrenaliną - dzieliła się swoimi spostrzeżeniami Małgorzata Jędrzejczak.
- Rewelacyjna niespodzianka, boję się nie ukrywam - wyznawała Martyna Rupp nowa zawodniczka KPR. - Jesteśmy bardzo ciekawe jak wszystko wygląda z góry, fajna niespodzianka - wtórowała Małgorzata Mączka.
(KPR Jelenia Góra)