Kotlina Jeleniogórska: Noc pod hipermarketem
Aktualizacja: Sobota, 31 grudnia 2005, 20:53
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Psa uratowała Anna Lasarek z Kunic. Pomagali jej pracownicy marketu. Jego właściciel przywiązał wilczura do słupa dzień wcześniej i zostawił go na całą noc. Zaalarmowane straż miejska i schronisko nie pomogły zwierzakowi.
Pracownica sklepu, widząc dygoczącego z zimna psa, zadzwoniła do schroniska. Stamtąd odesłano ją do strażników miejskich. Ci jednak nie podjęli interwencji. Sprawę w swoje ręce wzięła jedna z klientek. Nie bała się podejść do psa, aby go odwiązać.
Zgodziła się, że będzie eskortować zwierzę do schroniska, ale strażnicy nie zgodzili się na przewiezienie psa swoim samochodem. Jedna z pracownic marketu zdecydowała się więc zawieść psa swoim autem. - Nasi strażnicy ustalili, że zwierzę nie stwarzało zagrożenia.
Ponadto okolice marketu to teren prywatny, więc do właściciela należy załatwienie tej sprawy - komentuje zdarzenie Andrzej Srzedziński, komendant Straży Miejskiej w Legnicy. A jeszcze kilka dni temu strażnicy chwalili się, że kupili za 1200 zł specjalistyczną pętlę do chwytania zwierząt.