Kapitalne znaczenie ma tutaj fakt, iż w przypadku „KARKONOSZ – EXPRES” Szklarska Poręba może poszczycić się najdłuższą koleją linową w Polsce. Od dolnej stacji, która powstała tuż obok istniejącej od dawna stacji kolei „Szrenica I” do stacji górnej – zlokalizowanej 300 m. powyżej rozwidlenia nartostrad Lolobrygida i Śnieżynka, „KARKONOSZ – EXPRESS” liczy sobie aż 2393 m. Co ważne, nową, sześcioosobową „kanapą” odległość tę fani narciarstwa czy snowboardingu pokonują w zaledwie 8 i pół minuty – co w ogólnym rozrachunku oznacza, iż w ciągu jednej godziny na Szrenicę może wjechać ok. 2 tyś. osób!
Podczas wczorajszej uroczystości oficjalnie inaugurującej „KARKONOSZ – EXPRESS” (który, ku wielkiej uciesze narciarzy z całej Polski, działa wszakże już od połowy grudnia 2010 – przyp. red.), symbolicznego przecięcia wstęgi dokonali: przedstawiciele firmy Arlbreger Bergbahnen AG: dr Walter Thöny i Alfred Greiderer, przedstawiciel firmy Sudety Lift Andrzej Kucharczyk, burmistrz Szklarskiej Poręby Grzegorz Sokoliński oraz Starosta Jeleniogórski Jacek Włodyga. Kolej poświęcił jego ekscelencja Ks. Biskup Stefan Cichy.
– Jesteśmy naprawdę bardzo dumni, że wybudowaliśmy na stokach Karkonoszy wyciąg, który w niczym nie ustępuje najnowocześniejszym kolejom linowym dostępnym w Europie. Należy również podkreślić, iż pomimo kilku utrudnień, które napotkaliśmy „po drodze”, jak choćby olbrzymie skały, których nie ruszaliśmy przez wzgląd na walory przyrodnicze, wyciąg ten udało nam się wybudować w krótkim czasie, od połowy lipca do początku grudnia ub. r. – mówili dr Walter Thöny i Norbert Benderer z firmy Doppelmayr Austria.
Kto jest najbardziej zadowolony z otwarcia „KARKONOSZ – EXPRESS”? Oczywiście, mieszkańcy Szklarskiej Poręby, dla których stanowi on doskonałą wizytówkę miasta, a także narciarze i snowboarderzy, którzy tłumnie uczestniczyli we wczorajszych atrakcjach. – Nową „kanapę” oceniam bardzo dobrze. Trasa zjazdowa, również jest świetnie przygotowana, no, może mogłoby być trochę „wyżej” – mówił nam Karol Szumborski, narciarz z Gdyni. O tym jednak, możecie przekonać się sami.