Spóźnialskim został dzień, aby złożyć wniosek o nowy blankiet dowodu osobistego. W piątek formalności załatwiano normalnie. Przed otwarciem ratuszowej przybudówki rano przed ratuszem czekała długa kolejka petentów. Bali się powtórki sytuacji sprzed dnia.
W czwartek urząd zamknięto wcześniej.– Było tylu chętnych, że panie, które przyjmują wnioski, nie skończyłyby dziś pracy, gdyby chciały wszystkich przyjąć – informuje Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta Jeleniej Góry. – Dlatego bramy ratusza zamknięto o 15. 30, ale urzędniczki cały czas obsługiwały petentów w środku do godz. 18 – zapewnia. Dłużej nie mogą pracować, bo to wbrew przepisom. Nie mogą też pracować szybciej: w urzędzie jest tylko pięć komputerów wpiętych w specjalną sieć, która umożliwia rejestrację wniosków.
Prawdziwego nawału chętnych na złożenie wniosku o dowód można spodziewać się w sylwestra. Jerzy Łużniak podkreśla, że nie ma powodu do paniki. – Świat się nie zawali, jeśli wniosek złożymy w przyszłym roku. Wydział spraw obywatalskich będzie wymieniał dowody normalnie – zaznacza zastępca prezydenta miasta.
Oczekujący w kolejkach ludzie nie zawsze zachowują się wzorowo. – W toalecie jest bardzo brudno i ktoś zostawia puszki po piwie – powiedziała nam jedna z pań, której udało się złożyć wniosek. Nowy blankiet dowodu dostanie pod koniec lutego.