- Spotykamy się tutaj, żeby pokazać jak program "Praca dla więźniów" działa w Jeleniej Górze - powiedział na wstępie Oliwer Kubicki, ekspert Departamentu Prawa Administracyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości, który zaznaczył, że więziennictwo było jednym z najbardziej zaniedbanych obszarów. Jak wyjaśnił przedstawiciel ministra, osadzeni są objęci częściowo przepisami Kodeksu Pracy, głównie dotyczącymi bezpieczeństwa i czasu pracy.
Jeleniogórski areszt zawarł umowę z Zachodnią Instytucją Gospodarki Budżetowej, która ma dać pracę 20 osadzonym, a swoje obowiązki będą oni wykonywać na terenie aresztu, gdzie zostanie przystosowane specjalne pomieszczenie. - Pamiętajmy, że większość skazanych będzie musiała kiedyś opuścić mury więzienie, więc musimy też myśleć o czasie, kiedy wyjdą na wolność, a praca jest najlepszą metodą resocjalizacji. Poza tym więźniowie pracując mogą spłacać różnego rodzaju zadłużenia, w tym alimentacyjne - podkreślił Oliwer Kubicki.
Czym będą się zajmować więźniowie? - To będzie efekt końcowy produkcji kawy, herbaty i płatków owsianych - powiedział Marek Romaszkiewicz, dyrektor ZIGB "Piast" w Wołowie. - Te produkty są ważne w zakładzie karnym, a my rozpoczynamy te produkcje, które umożliwią nam również sprzedaż w kantynach, aby więźniowie produkowali również dla siebie - dodał przedstawiciel firmy, która od kilku lat zatrudnia osadzonych w dolnośląskich zakładach karnych. 20 osób rozpocznie pracę w jeleniogórskim areszcie już 23 października. Jak podkreśla dyrektor Romaszkiewicz, zatrudnienie osadzonych pozwala nie martwić się o brak rąk do pracy.
- Zatrudnienie ma funkcję wychowawczą, resocjalizacyjną. Uczy odpowiedzialności za wykonaną pracę. Pobyt w zakładzie karnym nie jest czasem straconym, bo osadzony może nauczyć się zawodu, a później może liczyć na zatrudnienie na zewnątrz - powiedziała płk Ewa Bober, dyrektorka AŚ. - Wynagrodzenie nie otrzymuje w całości, bowiem 45 proc. odpisywane jest na Fundusz Aktywizacji Zawodowej Skazanych i Przywięziennych Zakładów Pracy, na Fundusz Pomocy Postpenitencjarnej, ale też na zapłacenie podatku. Część zostaje na akumulację - tłumaczyła Ewa Bober.
Do tej pory około 100 osób z aresztu w Jeleniej Górze znalazło zatrudnienie odpłatne, bądź nieodpłatne. Osadzeni wykonują pracę na rzecz jednostki, w której się znajdują, ale też poza murami więzienia, m.in. w Teatrze im. C. K. Norwida, na rzecz Sudeckiego przedsiębiorstwa Robót Drogowych czy w ośrodku Krucze Skały w Karpaczu. Niewykluczone, że w przyszłości na terenie jeleniogórskiego aresztu powstanie mała hala produkcyjna, która da miejsca pracy kolejnym osadzonym.