Informuje o tym gazeta.pl. Decyzja ministra kultury to reakcja na protest Wojciecha Kapałczyńskiego, szefa jeleniogórskiego oddziału Urzędu Ochrony Zabytków, który zauważył, że bryła hotelu – znajdującego się we wpisanym w całości do rejestru ochrony zabytków Karpaczu – nie jest zgodna z założeniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Budynek, który jest o cztery i pół metra za wysoki, trzeba będzie zniwelować o dwa piętra. Jest na to czas do końca roku.
Gazeta pl cytuje usatysfakcjonowanego W. Kapałczyńskiego, który mówi, że decyzja ministra utwierdza go w przekonaniu, iż Polska jest państwem prawa. Z kolei Tadeusz Gołębiewski zapowiada, że będzie z prawnikami szukał takiego rozwiązania, aby hotelu nie trzeba było burzyć. Dodaje jednak, że prawa nie będzie łamał.
Tymczasem w Hotelu Gołębiewski otwarte już zostały restauracje: Czerwona i Zielona, patio z kolorowymi fontannami i kaskadą wodną, zaplecze, a także około 120 pokojów na poziomie trzecim i czwartym oraz część Parku Wodnego Tropikana. – Wciąż poszukujemy ludzi do pracy. Zatrudniliśmy już 160 osób, potrzebujemy jeszcze około 160 pracowników na takie stanowiska jak: służba pięter, czyli panie pokojowe, holowe, do pralni, oprócz tego poszukujemy kelnerów, różnych pracowników kuchni, kucharzy, pomocników kucharzy – poinformował Damian Stachura przyszły dyrektor Hotelu Gołębiewski.
Jak czytamy w gazecie.pl. inwestor zapowiadał otwarcie całego hotelu w styczniu, ale niedawno zapowiedział, że obiekt zostanie udostępniony w czerwcu. Tymczasem, jeżeli placówka nie zostanie przebudowana (obniżona o dwa piętra), nie otrzyma zgody na działalność. Póki co – hotel funkcjonuje w oparciu o pozwolenie na częściowe użytkowanie wydane przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego.