- Myślę, że ucieka na niedługo, bo dzisiaj złożę wniosek w imieniu grupy radnych o zwołanie sesji nadzwyczajnej ws. stadionu – stwierdził po głosowaniu nad dzisiejszym (24.11) rozszerzeniem porządku obrad Oliwer Kubicki. W głosowaniu wzięło udział 20 radnych (Janina Ziętek i Wojciech Chadży byli nieobecni). Za wnioskiem radnego PiS-u było 6 osób (Oliwer Kubicki, Ireneusz Łojek, Piotr Miedziński, Józef Rypiński, Rafał Szymański i Leszek Wrotniewski), przeciwko było 9 radnych (Anna Bałkowska, Stanisław Dziedzic, Wojciech Łużniak, Danuta Wójcik, Piotr Paczóski, Robert Obaz, Józef Kusiak, Konrad Sikora i Bożena Wachowicz-Makieła), a od głosu wstrzymali się: Piotr Iwaniec, Krzysztof Kroczak, Zbigniew Ładziński, Anna Ragiel i Alicja Szklarska.
Zanim doszło do głosowania prezydent Marcin Zawiła zaapelował, by najpierw nad sprawą pochylić się w Komisji Sportu. Poparcia udzielił mu Stanisław Dziedzic z klubu Razem Zmieniamy Jelenią Górę oraz Konrad Sikora z klubu PO, który wnosił, by oczywiście zająć się sprawą, ale zrobić to starannie, w należytej kolejności.
- Myślę, że opinia publiczna powinna wreszcie usłyszeć jakieś wyjaśnienia i także usłyszeć, kto jest winny tym wszystkim zaniedbaniom – dodał Oliwer Kubicki. - Prezydent już ponad rok temu zapowiadał, że pójdzie z wykonawcą do sądu. Dzisiaj prezydent znowu mówi, że idziemy do sądu. Co pan prezydent przez cały rok robił? Dzisiaj kiedy mamy kolejną wpadkę – kompromitację Jeleniej Góry na arenie międzynarodowej, a prezydent znowu mówi, że idziemy do sądu. To jest jakaś komedia – stwierdził Kubicki.
Przedłużony okres realizacji inwestycji, kwota ostatecznie wydatkowana przewyższająca wartość realną inwestycji, problem ze stojącą na murawie wodą i poprawki dokonywane na koszt miasta, problemy z elektrycznością oraz kolejny problem dotyczący części lekkoatletycznej, gdzie Polski Związek Lekkiej Atletyki ma szereg zastrzeżeń co do sposobu wykonania, gdyż parametry nie są spełnione – wymienił zastrzeżenia dotyczące obiektu przy ul. Złotniczej 12 radny Piotr Miedziński. Chcemy, aby prezydent przekazał nam pełną dokumentację, pełną wiedzę jaką posiada, aby wspólnie zastanowić się co z tym tematem zrobić dalej. Od dłuższego czasu apelujemy, żeby korzystać z gwarancji i iść do sądu z wykonawcą, jeżeli ewidentne są błędy po jego stronie – dodał szef klubu radnych PO.
- Jeżeli chcemy iść do sądu, musimy najpierw bardzo dobrze się do tego przygotować i jak najmniej o tym mówić. Błędy są na etapie projektowym, albo wykonawczym i to dopiero ekspertyzy nam pokażą – odpowiedział na apele radnych wiceprezydent Jerzy Łużniak dodając, że zlecone badania wykażą, czy idziemy do sądu, czy nie.