Nie sprawdziły się zapowiedzi, że charakterystyczny dla Sudetów Zachodnich obiekt nie zostanie odbudowany po marcowej katastrofie, kiedy to – z powodu „zmęczenia” materiału i błędów przy budowie – runął jeden ze spodków stacji. Jak pisze Polska Gazeta Wrocławska na Śnieżce prace trwają. Ekipy alpinistów, które odbudowują zawaloną część, chcą zdążyć przed nadejściem zimy z pracami zewnętrznymi.
Charakterystyczne spodki są spinane mocną stalową konstrukcją, która ma zapobiec uszkodzeniom całości. Remontowane są także balustrady budynku obserwatorium, ale turyści muszą zapomnieć o podziwianiu jesiennych panoram karkonoskich z perspektywy tarasów budowli. Na pewno do końca roku nie będzie można tam wejść.
Normalnie działa za to restauracja. Remont jest kłopotliwy dla pracowników stacji meteo, którzy dokonują pomiarów na zewnątrz stacji. W sumie remont ma kosztować około 700 tysięcy złotych.