Pozostaje zatem wybór. Niełatwy, bo oba wydarzenia są godne zauważenia. I nie pierwsza to sytuacja, kiedy ciekawe imprezy zaczynają się o tej samej porze, w różnych miejscach. Gdzie koordynacja?
Najbardziej absurdalnym imprezowym dniem była majowa „Noc muzeów”. Tu z założenia działo się dużo w wielu miejscach i niemal w jednym czasie. Imprezami z 15 maja można by obdzielić miesiąc. Co z tego, skoro z tej masowości niewiele wynikło? Na niektórych wydarzeniach niemal nie było publiczności, bo przecież coś trzeba wybrać. A jeleniogórzan zainteresowanych zdarzeniami w kulturze bynajmniej nie ma zbyt wielu.
Przy takim gronie odbiorców należy dbać o ich pozyskiwanie, a nie zniechęcać. Fatalnie konstruowany kalendarz imprez nie jest niestety czynnikiem zachęcającym. Nie wspominam tu już o dziennikarzach, którzy czasami muszą się rozdwoić, aby obsłużyć kilka wydarzeń, które dzieję się na raz. Najważniejsza jest publiczność, którą – układając rozkład imprez tak, a nie inaczej – po prostu się lekceważy.
Wielka to radość, że w mieście dużo się dzieje, na przekór temu, co usiłowali wmówić zwolennicy tezy, iż Jelenia Góra to „kulturalna pustynia”. Ale do pełni szczęścia brakuje koordynacji. Można odnieść wrażenie, że osoby, która zadbaa, aby wydarzenia nie nakładały się na siebie, w stolicy Kotliny Jeleniogórskiej po prostu nie ma.
Wernisaż wystawy Ewy Andrzejewskiej „Jelenia Góra.– Pamięć Miasta” zaczyna się o godz. 17 w Galerii Małych Form w Książnicy Karkonoskiej. O godz. 17. 15 Biuro Wystaw Artystycznych zaprasza na Recykling Sztuki, który zacznie się projekcją filmu K. Kozyry „Opowieść letnia” w sali JCK przy ulicy Bankowej. Wybór należy do Państwa.