45-letni Zbigniew C. został zatrzymany 1 kwietnia. Jak ustalono, od września 2019 roku mężczyzna znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją żoną, a także nad małoletnimi dziećmi. Pod wpływem alkoholu wszczynał awantury. Ponadto, mężczyzna groził żonie pozbawieniem życia, a także spaleniem wspólnego domu. 1 kwietnia, groził siekierą rodzinie niszcząc przy tym wyposażenie domu.
Zbigniew C. dopuścił się zarzucanego mu przestępstwa działając w warunkach recydywy - mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski. - W 2017 roku został on bowiem skazany za znęcanie się nad żoną na karę w zawieszeniu, która następnie została zarządzona do wykonania Mężczyzna odbywał karę w ramach dozoru elektronicznego. Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu skierowała do miejscowego Sądu Rejonowego skuteczny wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Wskazano między innymi, że dalsze pozostawanie na wolności zagraża zdrowiu i życiu rodziny podejrzanego. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.
Decyzją sąd w Bolesławcu również trzy miesiące spędzi za kratkami Józef K., któremu zarzucono uporczywe nękanie oraz groźby wobec kobiety.
Do takich zachowań ze strony podejrzanego dochodziło w okresie od lutego 2018 roku do lutego 2020 roku. Mężczyzna nękał pokrzywdzoną wielokrotnymi telefonami i wiadomościami tekstowymi, nachodził ją w miejscu zamieszkania, wzbudzając w niej poczucie zagrożenia. 11 lutego 2020 roku w Bolesławcu, Józef K. publicznie ubliżał oraz groził kobiecie pozbawieniem życia wymachując w jej kierunku siekierą. Został on wówczas zatrzymany, po czym był hospitalizowany.
Po opuszczeniu przez podejrzanego placówki medycznej Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu skierowała wobec niego skuteczny wniosek o tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy od dnia zatrzymania.
Józef K. w 2010 roku był karany za podobne przestępstwo popełnione na szkodę innej pokrzywdzonej, a także za sprowadzenie pożaru, za co został wówczas skazany na 8 lat pozbawienia wolności. Odbywanie kary zakończył w 2017 roku. 56-latek będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
