Impreza miała rozpocząć się w piątek po południu po opuszczeniu przez pracowników ratusza. Jednak wczoraj strażnicy miejscy informowali uczestników, że można handlować już od piątku rano.
– Zupełna dezinformacja – mówi pan Sławek, który jako jeden z pierwszych zajął sobie placyk. – My mieliśmy szczęście, że się o tym dowiedzieliśmy, ale inni przyjadą dużo później i będą mieli problem z rozłożeniem swoich rzeczy.
W czwartek po południu wystawców było coraz więcej, ale w piątek rano miejsca było jeszcze sporo.
– Przyjechałem aż z Tarnowa - mówi Zbigniew Rodzaj. - Mój syn wyszukał gdzieś w internecie, że można przyjechać wcześniej. Szybko się spakowaliśmy i jesteśmy.
Pan Zbigniew przyjeżdża tu od 12 lat. Od 30-stu zbiera starocie, są to widokówki, zdjęcia i dokumewnty dotyczące Tarnowa, a także stare zegary i biała broń.
Jego kolega Robert Opiela z Jasła, już piąty raz jest na imprezie w Jeleniej Górze. Przywiózł m.in. lampy naftowe, obrazy, laski i starą porcelanę.
Na jarmarku nie brakuje mebli, broni, dzieł sztuki, uroczych bibelotów, ale z roku na rok jest coraz więcej osób, dla których ta tradycyjna impreza jest kolejną okazją do handlu.
– Według mnie to skandal – mówi jeden z wystawców. – Jak można rozłożyć stoisko z butami, kapciami, słodyczami? Jakie to starocie? Jeździłem swego czasu na podobne imprezy do Świdnicy. Tamtejsza straż miejska nie pozwalała na handel „nowymi” rzeczami.
<b> Policja ostrzega </b>
Teraz o zachowanie szczególnej ostrożności w centrum Jeleniej Góry do pieszych i kierowców apeluje policja. – Będą kłopoty z miejscami do zaparkowania samochodów. Na jarmark najlepiej udać się pieszo lub autobusem komunikacji miejskiej – radzą funkcjonariusze.
Proszą też o uwagę na złodziei kieszonkowych. Co roku podczas Jarmarku Staroci i Osobliwości zdarzają się kradzieże zarówno wystawianych eksponatów jak i pieniędzy i dokumentów.
Należy je trzymać w bezpiecznym miejscu.