Na „pierwszy ogień” poszła linia z Lubania do Leśnej. Kursowanie pociągów zawieszono tam piętnaście lat temu. Teraz, po niezbędnym remoncie zaniedbanych torów, pojadą tam pociągi! Na razie tylko towarowe, ale to już coś – twierdzą samorządowcy.
Wagony będą woziły bazalt wydobywany w pobliskich kamieniołomach w Grabieszycach i Miłoszowie. Kruszec zostanie dostarczony do Leśnej ciężarówkami.
– To pierwszy krok do uruchomienia lokalnych połączeń turystycznych. A takie jest założenie lokalnych władz. W regionie wiele osób pamięta jeszcze pociągi osobowe regularnie kursujące do Leśnej. Linia ma bardzo duże walory krajobrazowe. Połączenie Lubania z Leśną to nie tylko dodatkowy magnes dla turystów, ale i dla tubylców. Połączenie to przed likwidacją cieszyło się sporym zaiteresowaniem.
Do grona gmin w Jeleniogórskiem, które chcą ożywić nieczynne od lat trasy kolejowe, chce także dołączyć Marciszów. Niegdyś jedna z większych węzłowych stacji kolejowych, dziś podupada. Samorządowcy chcą to zmienić poprzez przejęcie i starania o ponowne uruchomienie kursów na trasie Marciszów – Jerzmanice. Pociągi jeździły tamtędy jeszcze do końca lat 80-tych ubiegłego wieku.
Zdaniem wójta Stefana Zawieruchy „reanimacja” tej linii to spora szansa dla miejscowości i okolic. Z Marciszowa pociąg jeździłby przez Bolków (ruiny zamku) i łączyłby tereny gminy z Jaworem oraz Legnicą.
Marciszowskie władze jeszcze nie wiedzą, jakie są realne szanse na realizację pomysłu. Wójt Zawierucha jest jednak przekonany, że tematu nie można odpuścić.
Wcześniej zainteresowanie przejęciem linii z Gryfowa do Świeradowa Zdroju zadeklarował tamtejszy samorząd. Teraz wiele zależy od PKP, które ma ustalić warunki, na jakich samorządy będą mogły przejąć kolejowe nieruchomości. Wszyscy włodarze gmin podkreślają, że rozmowy z kolejerzami są wyjątkowo trudne.